Gdyby jakaś kobieta/ mężczynza odebrał ci nagle fajną żonę /męża - do kogo czułbyś żal?

do siebie samego?do żony? do męża? czy do tego/tej drugiej… a może do nikogo? Sorki bez sondy.
“Chęć zemsty na kurw.e ktora odebrała Ci meza? Mna az trzęsie az sie za nia zabiore” to pytanie i słowa w oryginale jakiejś laski na forum.

Ludzie nie są przedmiotami, żeby ich sobie odbierać czy oddawać. Przede wszystkim w takiej sytuacji moja samoocena pewnie spadłaby do zera. A żal? Na pewno nie do obcej kobiety, bo to nie ona mi przed ołtarzem przysięgała. Żal, to by mi było męża, bo idąc do innej straciłby coś, co byłoby nie do odzyskania.

4 polubienia

Jednak w wielu życiowych sytuacjach traktują się przedmiotowo. Jak na przykład w tej opisywanej przeze mnie.

1 polubienie

Mężczyzna swój rozum i wolną wolę ma. Jeśli nie chciałby być “odebrany”, to nikt by go do tego nie zmusił. To nie są laleczki lub kukiełki, z którymi można robić, co się chce. W sumie, to gdyby “dał się odebrać” oznaczałoby to, że ten dotychczasowy związek był związkiem tylko z nazwy.

6 polubień

Jeszcze muszę założyć, że tego męża kocham. Jeśli tak, to do męża, jeśli nie to czuję tylko ulgę!

4 polubienia

Drugi czlowiek to nie zabawka.
Bo ja wiem? Poszedl mi w cholere i tyle. Jak go druga wziela to niech sie z dziwkarzem meczy. :wink:

4 polubienia

Nie byłem w takiej sytuacji, więc nie wiem.

1 polubienie

Ja wychodze z zalozenia,ze jezeli kobieta jest szczesliwa w zwiazku,nigdy nie spojrzy i nie zainteresuje sie drugim mezczyzna.To samo sie tyczy mezczyzn.Wiec skoro tak sie stalo,tzn.ze w tym zwiazku cos nie gralo.A za to sa winne obie strony.

3 polubienia

A czasem za krotkie narzeczenstwo to nie?
Ze zwiazkow malzenskich zawartych, bo dziecko w drodze (a sporo takich znalam) przetrwal jeden. A to tylko dlatego, ze slub przesunieto ze wzgledu na stan wojenny, a para doszla do wniosku, ze i tak dziecko miec chca. To i nie czekali.

1 polubienie

W takiej sytuacji jednak lepiej zaczekać…

Akurat w ich przypadku duzo nie zmienialo. Co prawda bylo to dawno, ale tez zdarzaly sie pary zyjace na kocia lape.:wink:
Dziecko planowali wczesniej.

1 polubienie

To akurat szczęśliwie! Też znałam taką parę!

1 polubienie

Mąż, czy żona, to nie przedmioty, które można zabrać. Mają swoją wolę, jak nie chcą, to nie pójdą, a jak chcą, to odejdą nawet nie mając nikogo innego.
Jeśli mąż wybrał kurw.e (jak to wyraziłaś), to tylko może świadczyć o mężu, nie o kurw.e :slight_smile:

3 polubienia

Ja nic nie wyraziłam takiego . Zacytowałam tylko cudze słowa z internetowego forum.

w takim razie uprasza sie @humoreska przed wejsciem na forum uzywac wycieraczki, zeby za duzo g… tu nie przeniesc :wink: :rofl: :joy:

a co do rozpadu zwiazku? mi zawsze w takich sytuacjach zal dzieci jesli takowe sa, bo najczesciej staja sie karta przetargowa.

2 polubienia

Pytanie z cyklu,poteoretyzujmy sobie…
Mozna napisac ze"do siebie" i ze"to moja wina skoro poszla z innym".
A jak bedzie na serio,nikt nie wie.
Nikt nie wie jak to jest gdy rozpacz zmiksowana z zaskoczeniem,uderzy pod sufit.O ile mowimy o milosci a nie jakims blizej nieokreslonym zwiazku dwóch ciał stałych…
Rozpad zwiazku co do ktorego sie kiedys przysiegalo ze do śmierci itp. to porażka.Kleska jakiejs koncepcji zyciowej,wyboru…
Sam smutek do ktorego trzeba sie umiec przyznać.Bo zazwyczaj wydaje sie ze jak dran sobie poszedl to dobrze…Uwolnienie!Gwizdek sedziego…
Ale to sie przeciez zaczyna wczesniej.Kiedys poszlas do ołtarza bo tak chcialas i wydawalo Ci sie ze to wlasnie ten"ksiaze z bajki".Amerykanie nakrecili na ten temat tyle filmow ze kiedys nazywalem to…kinem wtorkowym.Bo zawsze lecialo we wtorek po 20-tej.Z Joanna Kerns w rolach wiodących :slightly_smiling_face:
Dobra…Dosyć!
Nie wiem.Jak znam siebie,przez dobe nie ruszylbym sie z miejsca.Prawdopodobnie nic bym nie jadł…Ale nade wszystko chcialbym aby za drzwiami zostaly wszystkie osoby trzecie!!!

3 polubienia

OK! Ktoś się tak wyraził, to nieistotne, nie zmienia to mojego zdania o mężu tej osoby.