"Drodzy dziennikarze. Jak zapewne wiecie, moja praca jest niezmiernie ważna dla Narodu, bardzo odpowiedzialna i w związku z tym jest angażująca, wyczerpująca i stresująca. Jak zapewne też wiecie, mam rodzinę, w tym żonę, która jest moją połówką, najbliższym przyjacielem. Działa na mnie odstresująco, więc chętnie zabierałbym ją zawsze w podróże ze sobą, gdy w samolocie są wolne miejsca, i nie byłoby to ze szkodą dla społeczeństwa, dla podatników, a raczej z korzyścią.
Podobnie z pomieszkującą ze mną w mieszkaniu służbowym w Warszawie rodziną. Oni też na mnie korzystnie działają." - to zostałoby to zaakceptowane, przyjęte ze zrozumieniem?
Nie, prywatnie to czlowiek chyba normalne ze jest wrazliwy, kocha zone, dzieci i nie tylko. Ale po prostu w polityce nie ma na to miejsca. Tym bardziej, ze chodzi o pieniadze ktore za tym ida. Gdyby kupowal bilety, to w ogole nie musi sie tlumaczyc!
Przypuszczam że z PiSem jest dużo gorzej, niż te loty Kuchcińskiego. Nie zdziwiłoby mnie istnienie seks-taśm z podkarpackich agencji towarzyskich, i działalność seryjnego samobójcy pisowskich specsłużb.