Szanowni Państwo Mili moi…od pewnego czasu rzekłbym hohoho i jeszcze trochę…nie można się leczyć a o wizycie u specjalisty zapomnij Pan,szpitale zamknięte panuje leczenie przez telefon…związku z tym leczenie jest na własną reke,a skoro leczymy się sami do gdzie mogę odebrać moje kilkumiesięczne składki zdrowotnie skoro nie zostały wykorzystane? I co przypadkiem boże was chroń…ktoś z was złamie reke a tu jedynie konsultacja telefoniczna bo przyjmują osoby tylko umierające.
Nie możesz. To nie są twoje składki, tylko kasa państwa.
Kiedyś pisałem o tym, że to nie jest ubezpieczenie, choć tak się nazywa… bo każde ubezpieczenie możesz wypowiedzieć gdy warunki się zmieniają. To nie jest też ani fundusz ani lokata.
Na dziś to jakiś rodzaj podatku lub haraczu.
Dlatego nic ci nie przysługuje.
Wczoraj w prywatnej rozmowie komuś mówiłem, że w skutek wirusa, władza zmierzy się z takimi problemami na masową skalę. Bo mnóstwo ludzi płaci i teraz niczego za to nie dostaje. Dużo ludzi umrze bez pomocy… i zostaną wkurzone rodziny. Nie rozejdzie się po kościach… Ktoś wreszcie będzie się musiał zabrać za zusowy bajzel
Czy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych drukują ubezpieczenia, czy można je tam tylko założyć?
Zus jest jak Amber Gold.
Tylko Amber Gold było Dobrowolne
To pewnie nigdy nie nastąpi kto by usuwał świnie znoszącą złote jaja.Z tego mają politycy największy dochód gdzie bezkarnie mogą wyciągać z twojej kieszeni do swojej.Dopóki nie zamkną ZUS nigdy nie będzie dobrze
A ja mam już dość hejtu na ZUS i NFZ. Przecież to nie jest tak, że jeśli państwo przestanie Ci zabierać, to Ty nagle staniesz się milionerem i z własnej kieszeni będziesz mógł sobie wyleczyć np. raka.
Na drogie choroby chorują tylko niektórzy, ale płacić muszą wszyscy, bo nikt nie wie, na kogo padnie. Czyli ZUS i NFZ to po prostu forma solidarności.
Mnie o wiele bardziej oburzają historie z programów typu “Interwencja” albo “Uwaga” itp., w których pokazują historie ludzi, którym nic się nie należy, mimo że całe życie płacili składki, bo wystarczy, że jakiś urzędnik się pomyli albo zabraknie kilku dni lub innych formalności.
To haracz państwa. Nie odzyskasz tego. Dzięki temu masz darmowy szpital i marne żarcie na miejscu
Na tamtym świecie.
Ty tak na serio?! w Stanach sam sobie płacisz i wyleczą ci każdą chorobę więc coś jest nie tak nie uważasz?
Wolę zapłacić i mieć służbę domową
Myślę że tu chodzi o coś innego… Cały ten system jest nastawiony na zebranie kasy i nie danie ci pomocy, zaczynając od podstawowej. Chcesz prześwietlenie? Prywatnie. Chcesz zabieg drobny? Kolejka na milion lat. Ja sam pamiętam jak miałem guza na łokciu i usłyszałem że za półtorej roku mi to usuną… a bolało. Usunąłem prywatnie i bez problemu. I tak za każdym razem jak się da, to trafiam na ścianę. Teraz przy covidzie… wszyscy już się mają walić i trudno… Myślę że tu o to chodzi bardziej w pytaniu, że w ogóle nas po covid nie minie dyskusja o ubezpieczeniach i zus… Ja się boję że skończy się tylko podniesieniem składek, a powinna być całkowita reforma od podstaw. Od stwierdzenia co to jest, na jakich warunkach, do kiedy…
Kto Ci takich bzdur naopowiadał? W US ubezpieczenie masz od pracodawcy, a po 65 roku życia masz Medicare. Możesz zapłacić sam za lekarza (w Kanadzie np nie możesz zapłacić i tym samym przyspieszyć leczenia, kolejność jest wedle potrzeb nie wedle kasy) ale niewielu to robi, bo byle co jest bardzo drogie. Wiem coś o tym, bo moja jedna noc w szpitalu w Baltimore kosztowała ubezpieczalnię 21 tysięcy…
Pisałem przede wszystkim o teoretycznych założeniach, a wydolność polskiego systemu to już inna sprawa.
Wyleczenie drogiej choroby to nawet miliony złotych, podczas gdy państwo nie zabiera ludziom milionów, ale też nie każdy składkowicz będzie potrzebował leczenia w milionach złotych, ale płacić musi każdy, bo nikt nie wie, na kogo padnie, czyli solidarność. A przynajmniej ja to tak rozumiem.
I dlatego w ciągu roku… po kilka razy się dokładam lub przekazuję honorarium na dzieci, którym trzeba uzbierać milion albo dziesięć… bo Polska się na nie wypina?
System ubezpieczen amerykanskich to inna broszka.
Leczenie tam tanie nie jest, a skladka ubezpieczeniowa i jego zakres zaleza od poczatkowego stanu zdrowia.
To nie jest takie proste, nie kazdy moze sobie na to pozwolic.
Obamacare cos tam probuje załatać, ale jest to nieporownywalne.
W Europie w wiekszosci krajow masz jednak jak nie kasy chorych to ustawowa ogolna opieke medyczna.
I czesto kolejki.
Co prawda do specjalisty w Hiszpanii jak sa to badania profilaktyczne dostajesz termin ok. kwartalu do pol roku, ale jak sie cos dzieje to od reki, a oprocz panstwowej rownolegle dziala prywatna - ktora ma czesto podpisane kontrakty z panstwowa, bo za duzo chetnych nie ma, nadwyzki sprzedaja. Co dziala na zasadach wolnego rynku ubezpieczen to uslugi dentystyczne.