Gdzie na początku się on pojawił? Przecież nie w Rosji chyba
Po śmierci Pana Jezusa w Rzymie i okolicach.
Jego wyznawcy organizowali się w komuny podzielone na gminy, gdzie starano się żyć według Jego nauk i wskazówek. Funkcjonowało to przez kilka dekad.
Może to było jeszcze wcześniej - neandertalczycy żyli w gromadach. Razem mieszkali, polowali, jedli. Mało o nich wiadomo ale zdaje się, że zasadniczo mieli dóbr po równo, dostawali ze wspólnego ogniska ile im potrzeba albo tyle ile starczyło po rozdzieleniu na wszystkich. To mógł być komunizm.
W mrowiskach. Potem niektorym mrowkom odwalilo i zaczęły bawić się w trutni i królowych…
Z tego, co ja się doczytałem, to ludzie pierwotni wybierali jednakowoż swojego przewodnika stada i jemu należało się więcej. Jak widać, ludzkość kontynuuje, a nawet rozwija tę prastarą tradycję do stopnia niesłychanego.
Jeżeli zaś o Neandertalczyków się rozchodzi, to, faktem jest, że wiemy o niech niewiele. Ale wiadomo, dlaczego wyginęli. Zgubił ich izolacjonizm, przestali się fraternizować z pierwotnym homo sapiens, zaprzestali wędrówek przechodząc na osiadły tryb życia. Wybierali miejsca dalekie od szlaków wędrownych, skazali się sami na siebie i wykończył ich chów wsobny, prawdopodobnie przez utratę płodności. Z tego można wysnuć wniosek, że nadmierny patriotyzm i tradycjonalizm nie wychodzą ludziom na zdrowie.
A stadne dzielenie się żywnością wynikało ze stadnych kolektywnych polowań, czyli wspólnego jej pozyskiwania. W razie kryzysu, jednak już tak różowo nie było albowiem pożywiali się tylko najsilniejsi, skazując w ten sposób słabsze osobniki na śmierć i ta zasada dotyczyła wszystkich pierwotnych człowieków.
A może to było u jeszcze bardziej pierwotnych stworzeń typu bakterie? One żyją w koloniach. Atakują stadnie, umierają solidarnie. Nie wybierają przewodnika stada, którego wielbią i hołubią.
I pewnie jest tak do dziś. Ale człowiek nie po to ma rozum, by unikać gnębienia bliźniego swego…
Czytałam o tym, że człowieka neandertalskiego wykończyła zmiana klimatu - czyli ochłodzenie. W innym miejscu czytałam, że człowiek współczesny ma geny neandertalskie czyli kontakty z homo sapiens musiały być na tyle częste, że pula genów się utrwaliła.
Kiedy byłam dzieckiem wydawało mi się, że idea “każdemu według potrzeb” jest cudowna. Im byłam starsza tym bardziej rozumiałam, że potrzeby mogą nie mieć końca.
Tak, takie kontakty długi czas były normą, dopóki Neandertalczycy się przemieszczali. To też byli pierwotni ludzie, ale innej rasy. Ale coś im odbiło i postanowili się nie kontaktować z innymi. Klimat odpada ponieważ, nie wykończył on innych ludziów i zwierzętów w tem czasie.
W czasie wędrówek erektusów mieszanie się nie było niczym dziwnym, a rzeczą normalną. No, ale jedni z nich wpadli na pomysł, że są lepsi - chyba? I to ich wyzerowało.
Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź.
Spadam już, bo mam inne sprawy, a nie są one…, hmm…, przyjemne…
Powodzenia.
3mamy kciuki brachu.
Dasz radę i się jeszcze będziesz z tego chichrał…
Cofnela bym sie do czasow jaskiniowych
I kamienia łupanego ale jako pojecie opisywane? To rowni i rowniesi? Wszyscy tacy sami?
trochę tek, trochę nie. Tam już była hierarchia. Jak w stadzie np. lwów. Co ciekawe, u Indian bardzo poważani byli ludzie uznawani za szalonych. Im należało się więcej, mimo, że nie polowali, a nawet nieraz nie wykonywali żadnych prac.
Myslenie niestandardowe w cenie?
Szamani to nie tylko u Indian. Czasem sa to guru i sekty zakladaja zamieniajac sie w wampiry psychiczne.
Ja nie o szamanach, tylko o wariatach Szamani, to świadomi ludzie, znający się na ziołach, ich zastosowaniu, na tradycyjnych obrzędach. Często świadomie wykorzystywali niewiedzę współplemieńców.
Z ta swiadomoscia szamanow?
Wlasnie nie. Wariat to tez pojecie wzgledne.
Pytanie,JAKI komunizm.Lub raczej"komunizm".
Mowimy o doktrynie politycznej czy o gminnej obyczajowości…
To drugie pojawiało się bardzo rzadko w rozmaitych społecznościach starożytnych ale właściwie nigdy nie opierało się na terrorze czyli podstawowej “wartości” komunizmu.
Potem mieliśmy dobrze ponad 1000 lat przerwy by bodaj w XV albo XVI wieku,pojawilo się to w gminach, na ogół protestanckich i to takich które z mety musiały emigrować do nowego świata.Albo skazane były na niebyt.
Zbrodnicza doktryna polityczna to już dzieło XIX wiecznych degeneratów którzy najpierw ustami Marxa a potem głównie Lenina,glosili te brednie wskazując na przewrót,rewolucje i terror jako motor napedowy i swoiste źródło dzięki któremu będzie można te zarazę wprowadzić w życie.
A potem już było z górki.Chyba żaden kacyk czy lider tzw. komunizmu nie wyrzekł się terroru,doprowadzajac do zbrodni przeciw ludzkości na niespotykane skale.Stalin,Pol Pot,Mao…Jaki jest bilans w Korei Pn jeszcze długo świat się nie dowie
Nie chce mi się rozpisywać, ale praktycznie współczesny komunizm powstał w Niemczech. I to komuniści niemieccy przemycili Lenina do Rosji. Potem rewolucja lutowa, następnie bolszewicy wyrżnęli mienszewików i tak się zaczęła rewolucja październikowa.