Genesis i inne muzyczne co by było gdyby? Pytanie wydzielone

Phil,człowiek wielu talentów…
Dla mnie jednak najważniejsza jest perkusja.Udowodnił to na koncercie"Second’s Out" a znając jego poczynania w ramach zespołu Brand X,można przyjąć że i bez"tego drugiego",Chestera Thompsona ,spokojnie by sobie poradził…
Śpiewa fantastycznie,gdzieś na pograniczu przynajmnie 3 stylów..
A jednak…
Phil stał sie jak Joe Cocker czy Tina Turner,ostoją radia które zawsze sprowadza sztukę do niższych instynktów.W tym przypadku 2 min. 40 sek.
Może to wszystko ma swój sens…Radio wszak nie jest “świątynią bogów” a jedynie tubą popularyzującą lub zwracającą na coś uwagę…To że u nas inaczej się to rozwijało,to już inny temat.
Szkoda mi grupy.
Te na swój sposób,niezłe płyty jak Invisible Touch czy Genesis,to po prostu nie ten format! Gdyby choć pozbyć się debilnych,elektronicznych brzmień perkusyjnych…No niestety…Takie to były czasy.Nawet Carl Palmer młócił na Black Moon :roll_eyes:

1 polubienie