Cepry i sloiki (tudziesz buraki…) o sniegu nie maja pojecia!
U nas tez, ale to byly domki finskie a to calkiem inna bajka… Pamietam jak do WC mama nosila gary goracej wody zeby rury nie zamarzly. A bez rekawiczki reka przymarzala do klamki w drzwiach wejsciowych!
Przypomniałaś mi coś.
Zawiozłem kiedyś moich teściów w lubelskie do małej wioseczki, gdzie mieszkała siostra teścia. Wyjazd w sprawach spadkowych. Połowa lat 80. No i zamieszkaliśmy u tej siostry, trwało to parę dni. Ona wychodek miała na zewnątrz, a tu panie środek zimy i tak na zmianę raz ponad, raz poniżej - 20.
No i kiedyś siostra się pyta swego brata, dlaczego tak mało je, czy mu nie smakuje. A on odpowiedział, że bardzo mu smakuje, ale boi się sraczki dostać, bo wtedy zamarznie w kiblu.
Faktycznie, załatwianie się tam w tęgi mróz do przyjemności nie należało. A żarcie ciotka dawała dobre i dużo.
Bo chciala sie poznecac nad przyjezdnymi!
Tam oprócz tv, 2 programy, nic do roboty nie było, więc siedziało się przy stole. który gościnnie był obficie zastawiony. A bimbry tamtejsze niezłe były i swoją moc miały.
A dobry bimber nie jest zly!
A tu ciekawy artykuł podsumowujący pogodę w Święta w ciągu ostatnich 30 lat. Śnieżna Wigilia była tylko 8 razy!
"Ocipienie"?
Przeciez to normalne w naszym klimacie ze grudzien nie jest ze sniegiem. Opady sniegu sa bardziej charakterystyczne dla lutego/marca.
nic mi nie mow o lancuchach na kola
w Rumunii szlag mnie i mojego meza omalze nie trafil - zwykla dacia renowka chyba nr 5? spokojnie pod gore wjezdzala a najnowsza wersja VW nafaszerowana elektronika byla bezradna i zjezdzala
jesli chodzi o zime? najgorzej wspominam Andore na przeleczy do Francji - przy wczesniejszych podrozach sie zastanawialismy po co sa tyczki wdluz drogi?
po to zeby w razie sniezycy wiedzieli jak cie wyciagnac
co prawda nam sie udalo samodzielnie, ale to byl dopiero poczatek pozniej w ruch poszly helikoprery
ogolnie gory i snieg to jest do ogladania na kartkach pocztowych