Godzina i 7 minut

Tyle przegadałem z moją znajomką z dawnych lat…
Chorzów-Batory…Podobno nic się nie zmieniło na ul.Długiej…Poza wylotem na Katowice…Nie gadaliśmy równe 20 lat…
Ona już nie ma dobermanów…Ma koty…
Szybko więc zmieniliśmy temat…
Ile wspomnień,znajomych…To chyba każdy jest w stanie sobie wyobrazić…
Beata pamiętała nawet swoje szwedy na 30 cm.I nagrywanie ABBY.Miała kogoś w DDR i te płyty Amigi..Jej koleżanka z klasy..Danka.Nikt nigdy w całym moim życiu,tak mi nie dogryzał jak czarnowłosa Danka…
Pamietasz?
No pamietam…
I tak ta rozmowa się toczyła.Coś po tej siatkówce musiało"się odbić".
A wspomnienia są lekiem na całe zło…

3 polubienia

Jakos? Owszem zdarza sue i zdarzalo odswiezyc wspomnienia z ludzmi, krorych zyciowe szlaki skrzyzowaly sie z moimi. Ale czy czas jet lekiem? Zabliznia rany. Ale nie leczy. Byc moze mam za dobra pamięć? I cos z Heraklita? Dwa razy w tej samej rzece? Wiem , czasem te dobre chwile wspominac warto, ale?

To tylko z piosenki K.Prońko…
I nie twierdzę że lakarstwa leczą.Niemniej z pewnością,łagodzą ból.Poza tym…Konkretnie,miałem na myśli siatkę.A to nie jest nawet owo"zło".

Jak to sie w ogóle stało???
Przecież ja nie znoszę gadania przez telefon :face_with_raised_eyebrow: