Gracie w gry komputerowe?

A propos chodzenia po drzewach. Kiedys, za dzieciaka przeszedlem na nich pół lasu, jak wiewiorka albo małpa jaka.
Fakt byl taki, ze te drzewka - chojniaki blisko siebie rosły, ale frajda byla tak 4-5 metrow nad ziemia skakac. Trzeba bylo sie nieco rozbujac i hyc…

Wez Ty mi kolego teraz przejdz sie przez kraj i znajdz choć jednego, co tak po lesie szaleje…
Znajdziesz, masz skrzynke piwa…

Teraz to inne czasy, Panie, inne…

1 polubienie

Moze by sie znalazl, ale gdzie lasow szukać?

2 polubienia

Nie znajdę. :man_shrugging: No i przepadła skrzynka piwa mnie… buuu…!

2 polubienia

Dobra, widze, ze probowales…
Skrzynka czeka…

2 polubienia

Się doczeka. Na czerwiec, żeby była. Ale nie wymiguj się od mojej zagadki, nagrodą będzie to, co lubisz z dziedziny zielarstwa… :sunglasses:

1 polubienie

U nas to się legalne w tym tygodniu zrobiło…

1 polubienie

Wiem. A jak moja Olka się z tego cieszy.

Fuj, to przeciez smierdzi gorzej niz machorka :wink:

Ja tego, nie ten tego, ale sam zapach lubię.

Kwestia receptotow.
Z tytoniu to mi ewentualnie niektore odmiany fajkowej amphora odpowiadają. Ake to takie kadzidlane zapachy

Ile razy ja z drzewa spadłem, to nie zliczę. :slight_smile: W okolicy nie było drzewa, na które bym się nie wspiął. Najwyższe, to miało ok 40m wysokości, na jakie się wspiąłem, no i się bałem jak wiatr wiał, i kołysał koroną, na której siedziałem. Ja ogólnie miałem podobnie. Rzucałem śrubokrętem, który był tak wyważony, że nie było możliwości, aby się nie wbił w stodołę. I też inne takie. A ile razy byłem porozbijany. Ojojoj. :slight_smile: Raz miałem zdartą połowę twarzy, bo wywaliłem się na asfalcie, na rowerze. Natomiast, nigdy niczego sobie nie złamałem. Jedyny uraz, który mam z tamtego okresu, to wybity kciuk. :slight_smile:

2 polubienia

Życie to gra. Symulator.

1 polubienie

W pewnym sensie, tak jest.