To juz nie gra planszowa a raczej quiz wiedzy.Tyle ze dyktowany alfabetem…Chyba kazdy w to kiedyś grał
Tak jakby, ale dla mnie dziewczyny były ciekawsze a gry tak przy okazji dla dziewczyn
A to oczywiscie zrozumiałe.
Sztuka przy kobiecie,staje sie sztuką mięsa lub klocków lego…I chyba nigdy nie było inaczej.Mimo iz dzieła mówią/pokazują tyle wspaniałości
W jedyna gre jaką gralam byla…butelka:rofl:,wieki,wieki temu.W tą bym nie zagrala,bo wiadomo,ze w niewygodnych pytaniach ludzie by kłamali,zeby ladnie to wygladalo.czyli granie nie mialoby sensu.Chociaz dzis wpadla mi na fb gra,nie pamietam nazwy,cos na zasadzie monopolu,ale z kieliszkami-mozna kupowac meliny w miejscowosciach,trafic do wytrzezwiałki itd.W to jeszcze bym zagrala,ale znajac moje picie…to dla mnie dlugo by ta gra nie trwała:rofl:
@kaziu Co to za gra? Brzmi ciekawie.
Grałem u siostry, mogę zapytać o tytuł, choć zasady gry są pokręcone. Trzeba mieć wiedzę. Ja się zniechęciłem, za to się kawy opiłem. Pierwotnie były 3 wersje niemieckie do kupienia - mini, midi i maxi / różnią się liczbą kart z pytaniami dla graczy, a jak teraz to nie wiem. Ona ma spolszczoną, ktoś podejrzał i zrobił
Gra ma kartoniki z pytaniami, dlatego jest pół planszowa. Siostra oddzwoniła a gra się nazywa Kocham cię polsko, miała być prezentem na mikołaja, ale coś nie pyklo i gra została, podobna częściowo do Familiady i 1 z 10, a częściowo bankier rysuje kalambury /pytanie / i zachęca tylko gestami bez słów po cichu, do gry trzeba pobrać z neta pliki muzyczne na telefon bankiera - różna muzyka i jej kategorie, pełny tytuł lub kto śpiewa itd. Za odpowiedzi bankier płaci kasą jak w monopoly, odpowiedż niepełna to 1/2 stawki. Po mojemu to taki zlepek różnych gier. Bankier musi czytać wyraźnie i głośno by reszta kumała pytanie, i można bankiera obciążyć za to karą, wypłaca wszystkim grającym określoną sumę. Niemniej ta gra w wydaniu niemieckim jest dużo ciekawsza pomimo że to kopia plagiat pod udziwnionym polskim tytułem do kupienia w sieci. Oni ja kupili w sklepie w wiosce. Nowa edycja / wydanie w polsce / nie ma już klepsydry, zamiast niej jest dzwonek, i poprawiony tekst, oraz zmieniony układ kart z pytaniami, było ich 200 a pozostało 160. Szkoda. Jak hm prawdziwa to z klepsydrą i 200 kart
W wojsku na przepustce kręciło się butelką w słoneczko, fantem była rozbierana odzież, a nagrodą rozebrany żołnierz lub panienka do naga, szyjka wskazywała rozbierajacego. Gra przywędrowała z Bałut od chłopaków , tak szachrowali tym kręceniem że panienki wracały do domu bez majtek
Nie znam pochodzenia tej gry ale to u nas bylo juz w podstawówce.Oczywiście do pewnego momentu