Wam nie robi się słabo jak czytacie takie rzeczy? Bo ja mam takie dziwne uczucie, że mi cała krew z głowy ucieka i prawie zapadam się w nicość.
Celowo nie czytam , zwyczajnie nie daję rady.
Pewnie Ciebie też osłabia. Staram się omijać takie informacje, a potem denerwuję się, że coś ważnego przeoczę i jednak czytam.
“Uroki” wojny.
upodlony ogłupiony naród…
Animozje podsycane latami propagandy i dzielenia biedy
Ale homo sovieticus to jakies dziedziczne zmiany genetyczne? - w tym systemie osoby wykazujace cechy ludzkie maja mniejsze szanse na przetrwanie.
Niedorozwoj platow płatów czołowych mózgu? Planowa hodowla psychopatów?
Gatunek ludzki jest skażony jakimś genem okrucieństwa i niestety takie rzeczy dzieją się na świecie od zarania dziejów. W określonych warunkach coś takiego z ludzi potrafi wyjść, że określanie tego zezwierzęceniem jest wielką ujmą dla świata zwierząt. Na Ziemi żyje już prawie 8 mld ludzi i nie ma co się oszukiwać - całkiem sporej części dzieje się naprawdę nieciekawie. Jednak są zakątki naszego globu, gdzie cywilizacja wciąż ewidentnie nie dotarła, lub jest wręcz w odwrocie, gdzie królują prymitywne zwyczaje rodem jakby ze średniowiecza. Jak się okazało, Rosja w tym wszystkim stoi bardzo mocno. Jak widać, wciąż kontynuowany tam kult stalinizmu i dawnego ich imperializmu, poza gloryfikowaniem jednego z największych zbrodniarzy oznacza również pogardę dla jednostki. Długo by tu o tym wszystkim pisać. Co do samych tortur wojennych, niestety jest to nieodłączna część wszelkich konfliktów zbrojnych i stosują je również państwa uważane za wysoce cywilizowane, niemniej w ich działania tego typu przeważnie mają na celu osiągnięcie jakiegoś celu. Jeżeli chodzi o hordę rosyjską, niestety mamy tu w przeważającej części do czynienia z bezcelowym okrucieństwem.
Wojny odsłaniają czym potrafi być człowiek. Zaczyna się od poczucia bezkarności.
Rus.dzicz robi to, bo może. To jest ten sam schemat co z mobbingiem w pracy, przemocą domową i plus to, czego dowiódł eksperyment stanfordzki. Nic nowego. Ta sama bezwzględność i poczucie bezkarności. Świat na to pozwala tak samo, jak pozwala otoczenie, gdy słyszy, że u sąsiada katowane jest dziecko. Oprawca robi to, bo wie, że może robić.
A czy nie jest wystarczającym okrucieństwem najechanie wolnego kraju, uwięzienie obrońców tego kraju. W jednej ze szkół, gdzie znaleziono dziennik ru sołdata, w którym pisał, że historia go osądzi i widać było, że ma wątpliwości co do tego, co robią jego żołnierze zniszczyli wszystko, resztę rozkradli a dzieciom zostawili napisy na tablicy życząc im powodzenia i pokrętnie tłumacząc, że tak musiało być.
Nie mamy na to wpływu.
Wojna trwa. Trzeba wygrać by rozliczać.
Wiesz Devil? Nawet bym już nie rozliczała oprawców, tylko niech oni już przestaną “oprawiać”. Teraz! Już! Natychmiast! W tej chwili!.
Wojny nie wygrasz bez zniszczenia gniazda krolowej.
Mozna wygrac bitwe o Ukrainę, ale na jak dlugo?
Putin nie myśli w ten sposób. Jego wojaki też. To dzicz. Skośnoocy z zadupiów
Nie tylko, popatrz na zdjecia - tu skosnookich nie widac.
Choc faktycznie wojsko (ale tak jest na calym swiecie) bywa jedyną dostepna szansa na wyrwanie sie z prowincjonalnej dziedzicznej biedy.
Kolega z Tatarami ich pomylił.
Biedota. Armia płaci. Bez dyplomów i matur.
Jest troche skosnookich przy granicy z Mongolia tez.
Szojgu jest pół Tuwijcem - takim ludem zyjacym na pograniczu Mongolii, Chin i czesciowo terenach Syberii. Takich grup etnicznych zresztą jest wiecej i raczej dostatnio nie żyją.
A co do wyksztalcenia? Nie wiem czy u nich dalej podstawowa dziesięciolatka?
U nas skośnookich też nie brakuje.