I co dalej?

Kupiłem torebkę pestek z dyni. Chciałem zrobić sobie pesto, cokolwiek to jest i do czegokolwiek służy bo tego nie wiem.
image
Okazało się jednak że pestki są pancerne. To znaczy są w łuskach, łupinach czy innych skorupkach. Twardych i praktycznie nie do usunięcia.
I teraz problem co z tym można zrobić? Czy jakieś ptactwo może się tym pożywić? Da się to rozdziobać w całości czy może trzeba zemleć? A może jest pomysł na inne, ciekawsze wykorzystanie?

Takie bardzo poważne pytanie na przedświąteczny wieczór. Wiem że dostanę wiele ciekawych propozycji. image

1 polubienie

Nie ode mnie. Nie pomogę, nooo nie wiem jak :wink:

1 polubienie

Ściągasz buta i walisz obcasem.

1 polubienie

Nozyczki masz?
To poobcinaj brzegi pestek, wydlub środek i zrob pesto :wink:
Jak chcesz dać ptakom? Moze golebie albo wrony by daly rade niepokruszonym?

3 polubienia

Musiałbym go najpierw podkuć.

2 polubienia

A młotka nie masz?

1 polubienie

Do podkucia?

1 polubienie

Trzeba było kupić obrane :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Może namocz je ,jeśli są strasznie wysuszone i gdy trochę zmięknie łupinka,
spróbuj wyłuskać?

2 polubienia

Pesto wcale nie trzeba robić z pestek. :wink:

1 polubienie

W oryginale są to najczesciej nasionka srodziemnomorskiej sosny piniowej.
Ale moga tez byc roznego rodzaju orzechy czy nawet fistaszki. Zielenina jaka masz pod ręką, choc listkow miety bym nie polecala, pokrzywa moze być.
Podstawa jest dobra oliwa, choc w ramach kuchni fuzjon spotkałam sie z pomyslem zastosowania oleju rzepakowego.

2 polubienia

Ja bym zostawiła je na jakąś dobę w wodzie i wtedy wyłuskała, a potem zrobiła z nimi cokolwiek.
Pesto polecam z liści rzodkiewki, zwłaszcza, jak ma się własne (może być z pestkami dyni), ma ciekawszy smak niż bazyliowe, a szkoda, żeby te liście się marnowały, bo są w sumie dobre, jadalne i zdrowe, a zwykle lądują w koszu.

2 polubienia

pesto z rzodkiewka jest nieco ostrzejsze.
swietne z orzechami laskowymi.

1 polubienie

Z przyjemnością przeczytałem wszystkie Wasze odpowiedzi. Sporo mi dały do myślenia. Widać w nich życzliwość a także wiedzę, doświadczenie.
Pewno zdajecie sobie sprawę z tego iż pytanie nie było całkiem na poważnie. Trochę tak aby na tym forum było nieco więcej ruchu. Owszem zamiar był, zakup nieudany też (pierwszy raz kupowałem pestki i nawet mi przez myśl nie przyszło że mogą być łuskane i niełuskane @Szczery_do_BULU ) a także zaskoczenie tymi łupinami. Jednak łuskac nie mam zamiaru, pójdzie to po rozdrobnieniu gdzieś do ptaszków.
Nowe, łuskane pestki już kupiłem, skorzystam z podpowiedzi @vera223 i zrobię z rzodkiewek, tak z ciekawości, bo nigdy tego zielska nie wykorzystywałem. Dla ciekawości informuję że niedawno po raz pierwszy odważyłem się przeznaczyć do konsumpcji nać marchewki; podziwiajcie mnie za odwagę. image . Przed @okonek się przyznam że w mojej kuchni funkcjonuje wyłącznie olej rzepakowy. Na moje podniebienie wystarczy.
Nie doczekałem się jednak informacji o tym co to jest to pesto i do czego może posłużyć. image

3 polubienia

pesto powstalo w basenie Morza Srodziemnego, wiec logiczne jest, ze w oryginale jest oliwa.
ja bym tez uzywala oleju rzepakowego czesciej, ale niestety w Hiszpanii jes to produkt egzotyczny z w sklepach zielarskich, a co za tym cena dosc abstrakcyjna. a jak najbardziej na pesto sie nada, bo inne zielska nie sa az tak aromatyczne jak bazylia i nie stlumia charakterystycznego posmaku oliwy, a nie kazdy lubi.
ja nigdy nie twierdzilam, ze sushi z e sledzia z kasza gryczana bedzie gorsze od japonskiego, czy peruwianskiego, gdzie emigranci japonscy do skladnikow tej potrawy wlaczyli owoce tropikalne, które zastali na miejscu :wink:

1 polubienie

Pesto to pasta z pestek/nasion/orzechów i zieleninki (zazwyczaj bazylii, ale różne rzeczy tam się dodaje, są też pesto nie-zielone), na bazie oleju, można dodawać jako sos do makaronu (to chyba najczęściej), ale też na różne inne sposoby, np. jako pasta do chleba czy dip do warzyw.
A co do liści z rzodkiewki, to wypróbowałam je oatatnio chyba na wszystkie możliwe sposoby, bo mi obrodziły x razy bardziej niż same rzodkiewki :sweat_smile:
Najbardziej chyba mi pasowały zrobione jak szpinak - podsmażone z makaronem, suszonymi pomidorami, cebulką itp., z kolei nie smakowała mi zupa z liści rzodkiewki (ale dodane do dowolnej zupy już były fajne)
A natka marchewki dodaje sporo aromatu, jak się dorzuci ją do bulionu.

1 polubienie

Dla nas takie tematy to pestka. :wink:

Pesto czyli pasta z pestek to pestka - masz rację. image

2 polubienia