I jak się nie zdenerwować?

nabazgrałem dzisiaj rano dwa tematy. Przy puszczaniu pierwszego już coś było nie halo. jednak szybko pisałem drugi by myśl nie uciekła. Puściłem drugi i wtedy się dopatrzyłem że nie mam włączonego netu. Kret_n - pomyślałem (musiałem słowo “zaczarować”- chyba cenzura. Mimo przeszukania nie znalazłem nigdzie jakiejś kopi zapasowej.
Zdarzyło się Wam coś robić, nawet natrudzić i nagle zdajecie sobie że nie sprawdziliście i pomineliście jakiś detal, element, który w kluczowym momencie decydował o końcowym fiasku lub sukcesie?

2 polubienia

Zdarzylo.
I to gorzej niz opisujesz - błąd popelniony się zapisał i powielil.
Jakby czlowiek wiedzial , ze sie przewroci?

2 polubienia

A dobrze, ze mi przypomniałeś, jakies resztki cenzury do usuniecia są. Tylko, żebym pamiętała sciezke dostepu?

2 polubienia

Złośliwość rzeczy elektronicznych

3 polubienia

gorszych nie opisuje, stanowią anegdoty rodzinne😁

2 polubienia

tu akurat najsłabsze ogniwo, czyli człowiek.

Wina pomyslodawcy, ze masz cokolwiek robic.

1 polubienie

Raz zrobiłem sobie kawę, po czym okazało się, że w domu nie było ani mleka ani śmietanki.

2 polubienia

żyje, ma ręce i nogi oraz oczy, nikt go nie torturował, nie porwał ani nie zrobił krzywdy nikomu w jego otoczeniu …nikt mu nie ukradł pralki wioząc ją na czołgu
co narzeka? :roll_eyes:

1 polubienie

jeszcze bez kawy byłoby odjazdowo.

1 polubienie

Zdarza mi się odkładać różne bardzo przydatne rzeczy w miejsca ustronne. Tak żeby sobie poczekały do czasu kiedy się przydadzą. I miejsca te są po jakimś czasie nieodgadnione. Mam tak odłożone świadectwo maturalne. Wprawdzie nie sądzę żeby było mi do czegoś potrzebne ale tak z sentymentu, mogłabym wiedzieć gdzie jest. Poszukiwania trwają już kilka lat. Na początku były intensywne. Teraz to tak okazyjnie - szukam czegoś, a to może i świadectwa poszukam.
Całkiem niedawno odłożyłam na chwilę okulary. Przepadły. Szukałam bez pozytywnego efektu. Stwierdziłam, że to muszą być czary. No bo jak to możliwe, żeby w ciągu kwadransa coś zniknęło tak skutecznie. Ekspresowo robiłam nowe. Po kilku tygodniach odkryłam zaginione okulary w zamrażalniku. Jak do tego doszło, że je tam włożyłam - nie wiem. :thinking:

3 polubienia

To masz ciągotki chłodzące tak jak i ja. W każdą szafkę w kuchni zajrzałam kiedyś, zanim posłodziłam kawę cukrem z torebki. Gdy otworzyłam lodówkę, by wziąć mleczko, okazało się, że na środkowej półce w lodówce na samym środeczku stoi sobie cukiernica. Ale takie coś jest tylko zabawne. A tutaj? Piszę czasem długą wypowiedź i gdy już kończę, zerkam, czy nie za dużo w niej błędów. I co się okazuje? Są tylko dwa lub trzy ostatnie wyrazy. A gdzie cały początek i środek? Nie wiem czym to kasuję jeżeli w trakcie pisania nie użyłam żadnego górnego klawisza. Zaczarowana klawiatura??? To jest tak wkurzające, że czasem już nie piszę od nowa. Rezygnuję z wypowiedzi.

3 polubienia

To są czary. :smiley: Kiedyś potrzebne były ropuchy, ogony szczeniaków, paznokcie nieboszczyka a teraz to złośliwy elf wirtualny psuje całą robotę.

3 polubienia

Uwziął się na mnie. Przynajmniej raz w tygodniu robi mi takiego psikusa. :cry:

3 polubienia

Ja telefon w lodowce kiedys znalazlam. A ogólnie to ostatnio gine pod masą papierzyskow i maili.
Balagan w tej “cyfryzacji” zycia wszędzie. A Polska bije rekordy. Od czerwca nie dostalam pierwszej faktury za prąd. Ale widzac co się w urzedach i bankach dzieje? Jedna sprawa i dzien z glowy. Kolejki, brak koordynacji, ludzie awanturniczo nastawieni,

1 polubienie

A ja mam ostatnio dobre doświadczenia z urzędami. Musiałam zrobić dowód i paszport. Wprawdzie stałam w kolejce ale samo składanie wniosków i czas realizacji był zaskakująco przyjazny. Zwłaszcza paszport. Raz, dwa, trzy, elektroniczne odciski palców i już. :smiley: Kulturalnie napisali smsa, że można odebrać i nawet w twarz nie patrzyli tylko po odciskach palców potwierdzali czy ja to ja. Trochę staroświecko myślałam, że odciski palców będą jak w XIX wieku - poduszka, tusz a tu takie zaskoczenie. Elektronika i wszystko już o mnie wiedzą.
W banku to ze sto lat nie byłam to nie wiem jak tam teraz jest.
Pewnie jak w gromadzie surykatek - człowiek bierze numerek z automatu i później wszyscy wgapiają się w tablicę wyświetlającą kolejność. :smiley:
Faktury za prąd permanentnie do mnie nie docierają. Za to monity o zaległości już tak. Wiedzą jak mnie znaleźć.

2 polubienia

Dowod i paszport to rzeczywiscie poszlo szybko - troche dlugo tylko sie czeka na nowy.
Do miesiąca.
Ale w tych wszystkich “elekrtowniach”, “gazowniach”, urzedach miasta? Kłębowisko ludzi

1 polubienie

myślałam, że tylko ja mam tu początki demencji

3 polubienia

Ja wolę myśleć, że to roztargnienie i stres.

2 polubienia

To jezdna z najgorszych rzeczy jakie się mogą przydarzyć! Kawy nie białej nie uznaję. :joy:

2 polubienia