I po co?

2 polubienia

Gdzie rozum śpi tam trzeba się pomodlić.

bo pozostala juz tylko modlitwa, zeby przezyli najsilniejsi.
nie wiem co z tymi modlami?
od marca do czerwca koscioly w Hiszpani byly zamkniete, teraz max. to kilkanascie osob ma mszy (zalezy od wielkosci kosciola).
i jakos nikt sie nie skarzy - jest kanal koscielny - msza codziennie transmitowana, Aniol Panski (tutaj jakos szczegolnie obchodzony) tez, ale ksieza po koledzie nie chodza, a problem tacy juz dawno rozwiazano przechodzac na dobrowolne wplaty parafian w zakrystii poza godzinami mszy. datkomatow jeszcze tu nie widzialam, za to stoja skarbonki (przezroczyste) tam gdzie wrzucasz ofiate jak chcesz “swieczke” zapalic - swiadomie w cudzyslowiu, bo coraz czesciej sa to nie swiece, a ich zamienniki ledowe.
a teraz zbliza sie Wszystkich Swietych - czyli tutejsza wedrowka ludow - maja zwyczaj grzebac zmarlych w miejscowosciach pochodzenia - czy okresowego stanu wyjatkowego nie wprowadza? nie zdziwilabym sie.
w maseczkach wszyscy chodza od marca, bez przesady - od czerwca to juz na zdrowy rozsadek - oficjalnie masz miec, ale jak uprawiasz jakies zajecia sportowe zachowujac dystans czy wokol pustki to nikt za to mandatu nie wlepi. moze jakis nadgorliwiec pouczy? nie wiem - czasem jak ide pospacerowac z kijkami to predzej bym dostala mandat za brak kamizelki odblaskowej niz maseczki.

1 polubienie

Życie od wieków boleśnie weryfikuje skuteczność tzw. modlitw błagalnych, mimo to, ludzie wciąż myślą, że wystarczy się długo modlić, by całe zło odeszło.

3 polubienia

Wlasnie sie dowiedzialam,ze sa pielgrzymki inspektorow sanitarnych :joy:i w dodatku juz 14 bylo.

2 polubienia

Pewnie nie łapią o co chodzi w tym dowcipie:

Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:

  • Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
  • Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.

Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływa motorówka:

  • Proszę księdza, niech ksiądz płynie z nami! Ksiądz się utopi!
  • Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.

Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy, nadlatuje helikopter.

  • Proszę księdza, niech ksiądz wsiada! Ksiądz się utopi!
  • Nigdzie nie idę, wierzę w opatrzność boską.

Po chwili utopił się, staje przed Panem Bogiem i mówi z wyrzutem:

  • Panie Boże, no jak tak można, Swojego wiernego sługę utopić… A tak wierzyłem w Opatrzność…
  • Głupcze!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
3 polubienia

Ja to znalam z poboznym Żydem w roli glownej. :joy:

1 polubienie

Z żydem to ten o toto-lotku, gdzie Pan Bóg, po narzekaniach, że pobożny żyd nic w totka nie wygrywa mówi:
Icek, ty daj mi szansę, ty kup los… :wink:

2 polubienia

Oj te szmoncesy…

1 polubienie

No właśnie, tochu się zapuściłaś ostatnio :rofl: :rofl:

1 polubienie