I znowu

Tous les garcones et les filles…Pisze z pamieci więc prosze o wybaczenie :wink:
Francoise odeszła od nas…
ONA i jej głos…
Tyle lat…
I nagle,kiedy Malcolm Mc Laren nagrał album,“Paris,Paris”,circa 30 lat temu…Wszystko znowu ożyło

Ona,Catherine,Miles…

5 polubień

Umarła. Bardziej się odczuwa odchodzenie gwiazd widząc te zenki, dody i inne “chodze po głowie tupet masz nie powiem”… :zipper_mouth_face:

1 polubienie

Boże, kiedy ja jej ostatnio słuchałem? Trzeba to nadrobić. Bardzo lubiłem jej posłuchać.

2 polubienia

Szczerze napisawszy, ja nie znałem jej, ale z ciekawości posłuchałem i muszę przyznać, że ona ładnie śpiewała i ładnie wyglądała :heartbeat:

3 polubienia

Prawdziwa ikona tamtych lat.Tym razem nie ma w tym żadnej przesady.Ona i France Gall która odeszła 5-6 lat temu…Było ich znacznie więcej-nawet B.Bardot zdarzało się śpiewać…M.Mathieu,Dalida,S.Vartan,Nicoletta…To temat trudny do wyczerpania :innocent:

1 polubienie

rzec można:kolej rzeczy -a jednak. A jednak gdzies jakiś smutek, zamyślenie. Radość, bo przecież tak łatwo wrócić do tego a z tym jak ponowne włączenie starego projektora. Najpierw ciemność (któtka), terkot taśmy i juz leci film, właściwie wspomnienie. Lecz “ty” go nie oglądasz, jesteś tam, na nowo, przeżywasz. I na krótką chwilę ktoś/coś piruszyło tą zapomnianą strunę, która kiedyś była solistą tamtych czasów, chwili, wydarzeń.

2 polubienia