Ile kosztuje u was chleb

Tfu pokrojenie chleba? Uważacie że opłata za pokrojenie i spakowanie chleba to coś złego?

Pamiętam że jak zaczęto kroić chleb na masową skalę w Polsce to był on odrobinę droższy. Czy wskazane 10 groszy to na prawdę chciwość właściciela piekarni?

1 polubienie

Jak ktoś nie chce płacić za krojenie, może sobie pokroić w Niemczech. Tu jest to za darmo. 10 gr zostanie w kieszeni …

3 polubienia

8 zł i 30 groszy za duży chleb. Krojenie w cenie.

1 polubienie

Błąd w cenie niekrojonego płacisz za to że innym kroją.

Pokrojenie nie tylko chleba, ale wedlin, serow, oprawienie ryby, przygotowanie miesa (wyciecie kosci, filetowanie, pokrojenie na kotlety i inne cuda na kiju są wliczone w cene)

2 polubienia

Nie są. Filet bez kości jest tańszy niż kością.

U mnie cena jedna. Osobno jeszcze zawina filety, a osobno kostkę. Bo się przyda na zupę np.
Czasem sie dziwia, ze mniejsze ryby kupuje w calosci - po oczyszczeniu są drozsze, ale nieduzo - ja sobie rybke bez problemu oprawie, a lubie w galarecie, wiec te wszystkie nibyodpady (lby, pletwy, ogony etc. )na wywar ida. To tak jak kiedys się smialysmy z koleżanką, ze koty u nas maja piers z kurczaka jesc, bo chrzastki i skórka to za dobra. A i rosół tlusty byc musi :wink:

2 polubienia

O kurczaku pisałem

1 polubienie

U mnie na niemcowni, całkiem dobry, krojony - 1,19

2 polubienia

A nie krojony?

1 polubienie

Nawet nie wiem. A pokroić w każdym sklepie możesz za darmo, łącznie z woreczkiem foliowym gratis. Wszędzie są te maszynki.

1 polubienie

W Polsce każdy worek to 30 gr dla pis.

Jaki błąd w cenie. Nie podałem przecie ceny :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

W prywatnej piekarni, sprzedającej naprawdę świeży i ciepły/gorący chleb panie odmawiają krojenia takiego właśnie chleba. Wszystkie inne kroją za darmo.
W Lidlu, w którym kupuję chleb drwalski jest krajalnica i każdy sam sobie może pokroić.
W Auchanie wołam panię z obsługi i kroi mi wybrany chleb na życzenie, bezpłatnie. Nie spotkałam się nigdzie z opłatą za krojenie.

4 polubienia

Nieprawda, wszystkie “moje” sklepy z chlebem mają papierowe torebki na chleb, czasami też plastikowe, ale bezpłatne. Płaci się za te z uszami do noszenia.

Zwykle kupowałam chleb w całości - pokrojony szybciej schnie, a pozostawiony w foliowej torebce czasem pleśnieje. Poza tym czasem lubię mieć kromki grubsze, a czasem cieńsze. Od kilku lat sama piekę chleb i przechowuję go w całości.

3 polubienia

U mnie chleb jako taki jada sie pokrojony w wieksze kawalki, od ktorych odlamuje lub odkrawa się mniejsze kęsy, w miare potrzeby jedzenia. Nie odgryza :wink: bo to swiadczy o zlym wychwaniu. Pokrojenie chleba w cienkie kromki to symbol biedy.
Wyjatek stanowia zagranczne wynalazki jak sandwiche, canapes, tartinki.
Do posilkow podaje sie chleb, ale jako narzedzie do wylizania sosu.
A w ogole to wiekszsc hiszpanskiego pieczywa trudno nazwac chlebem w naszm tego slowa rozumienu.

1 polubienie

Zależy jak sklep interpretuje przepis. Spotkałem się z płaceniem za “zrywki” do owoców a w mrówkach za papierową torebkę też trzeba zapłacić bo tak sobie zinterpretowali przepis. A co do samej opłaty spotkałem się z tym że do połówki chleba doliczano parę groszy. Jak spytałem dlaczego odpowiedziano mi logicznie że nie ma gwarancji że drugą połowę sprzedadzą. Ale po chwili pomyślałem… Ale ja właśnie tą 2 połówkę kupiłem więc w teorii powinna być tańsza. Kiedyś nagminne było że chleb krojony był odrobinę droższy, później tego zaniechano .

1 polubienie

w normalnym kraju ceny w detalu ksztaltuje sprzedawca. przeciez (o ile tego nie zmienili), nawet w Polsce jest przepis o mozliwosci negocjowania ceny miedzy kupujacym a sprzedajacym
ale jakos sie tak przyjelo, ze sklep to nie rynek, znaczy bazar?
trzeba tylko chciec.
ogolnie czas cen ustalanych przez panstwo sie skonczyl.
rola panstwa powinno byc tylko pilnowanie, czy nie dochodzi do cenowej zmowy monopolowej - nawet na poziomie dwoch piekarni przy tej samej ulicy.

1 polubienie

Nawet jeśli jest to w dużych sklepach nie uświadczysz za ladą właściciela, więc nie ma z kim negocjować. Sprzedawczynie nie ma takich uprawnień.
Co do opakować. Nie zdarzyło mi się zapłacić za papierową torebkę, czy plastikowy woreczek do towarów sypkich typu cukierki luzem,czy marchwi, jabłek, albo bułek. Płace, a raczej nie płacę, bo mam swoje, za większe torby zbiorcze. Może są sklepy, które takie opłaty pobierają, ja się z tym nie spotkałam.