Nie chcę siać defetyzmu, ale ta Sakkari robi na mnie wrażenie. Dobrze, że nie muszę z nią grać…
Co do Sakkari, to jej figura, wiem robi wrażenie, ale ekspert tenisowy mówił, że jak ją widział na żywo, to jest to mylne wrażenie. Ona nie ma na sobie grama tłuszczu i stąd te wrażenie, że jest super muskularna. Tak naprawdę to każda zawodniczka jest atletką, tylko że kryje się to często w całej figurze.
Nie o wygląd mnie chodzi, ale o grę. O to jej zacięcie do gry, jakby to robot grał. Sprawia wrażenie, że nie przejmuje się stratami, tylko zaraz je nadrabia. Drugi jej mecz oglądałem i dwukrotnie odniosłem to samo wrażenie.
Ostatnio w Dosze przegrala z Igą, o ile pamiętam, ale, przedtem ze dwa razy wygrała… chyba…?
Pół soboty będę odsypiał te mecze…
Tak, tak zapomniało nam się już to, że z nią przegrywała zawsze, aż do Dohy, gdzie Igę zobaczyliśmu niejako w nowej odsłonie, bo z nowym trenerem tego roku. I efekty jak dotychczas są całkiem piorunujące. Ja osobiście mam wrażenie, że trochę mniej zadaje się ze swoją psycholożką, co paradoksalnie mogłoby ją utwardzić w grze. No ale to moje gdybanie.
Co do Sakkari, to 3 do 1 w meczach.
Ciekawie wypowiadała się tuta Sakkari co do meczu ze Świątek. https://www.wtatennis.com/news/2541765/sakkari-ends-badosa-s-title-defense-faces-swiatek-in-1st-indian-wells-final
Wspaniałe wieści. 6 4 dla Świątek w pierwszym secie tego super finału.
Dziewczyny zestresowane, robią mnóstwo fauli serwisowych.
12 tys ludzi.
Indian Wells jest uważany jakoby za 5 Wielkiego Szlema. Przy najmniej tak bardzo się liczy. Czyli jest co wygrać.
Czas przygotować szampana
Blisko coraz bliżej 4 do 1 w drugim secie. I słabo serwuje teraz Sakkari
Łatwiutko było, wspaniałe wieści.
Jeszcze tylko z 10 turniejów tego roku… albo chociaż połowa
Iga górą. Akurat fucha mi się trafila i mecz obejrzalam. Choc na tenisie to znam się jak kura na pieprzu, to lubie jak nasi wygrywają.
W pierwszym secie zawału mało nie dostawałem, ale drugi, spoko.
Dopiero teraz dobrnąłem do końca,znając wynik…Mecz niemal jednostronny a cały turniej,magiczny!
Iga traciła sety ze “słabszymi” chyba nie mogąc sie skoncentrować bo nie uwierzę że nie czuła swojej siły!
Mimo iż dałem plusa tematowi [jak zawsze w poniewieranym tutaj sporcie-GDZIE jest choć słowo o lekkoatletyce??? ] polecam autorowi przeczytanie wstępniaka swego autorstwa raz jeszcze
Dwa ostatnie mecze Iga zagrała na swym poziomie z Roland Garros a moim zdaniem,całościowo wypada to teraz lepiej.
Nikt juz jej nigdy nie zlekceważy.W przeciwieństwie do Collins,Kenin czy nie mówiąc juz o Raducanu,Iga nie wypada co 5 minut z topu.Nawet grając słabiej jak w zeszłym roku,nie schodzi poniżej ćwierćfinału…
To juz nie jest bliżej nieokreślona"nadzieja".Mimo powracających zawirowań z pierwszym serwisem,Iga rządzi,narzuca swój styl,wygrywa ważne piłki,odwraca losy gier…
Jest kompletna na jakieś 85-90% swoich możliwości.
I to co wydaje sie po raz bodaj wtóry,najważniejsze.Iga ze swoich"kryzysów" wychodzi jakby mocniejsza.Bo ta gra w tym roku,robi piorunujące wrażenie!
Co do LA, to mnie serce pęka z powodu 60 i 400 naszych pań. Za to sztafeta na medal, szkoda tylko, że brązowy.
Sztafeta biegła w okrojonym składzie.Hołub-Kowalik siedziała w studiu z kontuzją a do tego Iga Baumgart raczej bez wielkiej formy…To w sumie spory sukces!
Jedynie rozpacz z tymi kulomiotami którzy zawodzą zawsze i wszędzie…No i brak tyczki…
Jej gra jest wspaniała i widać, że atletycznie jest coraz bardziej mocniejszą zawodniczką, i fakt nie gra tak nierówno jak np Hurkacz, o którym powoli nikomu już się nie chce nic mówić.
Atletycznie i mentalnie. Bo w tenisa umiała grać bardzo dobrze już od początku.
Jednakże…
Ma zdecydowanie łatwiej niż to było za czasów Radwańskiej bywało. W zasadzie Radwańska osiągała by o wiele więcej, gdyby nie jeden fakt, egzystencja niejakiej Williamsowej. Która grała prawie zawsze i jej “postać gry” była nieuchronna.
Teraz w obecnej erze, też myślałem, że będzie podobnie, np wciąż nie mamy odopowiedzi jak by Iga grała przeciwko pewnym zawodniczką, gdyby były one zawsze na tourze. Barty, Jauber, Ostapenko. Mało ich, i pewnie jeszcze innych też rzadziej bywa. Obserwuje się dużą nieregularność gry wielu topowych zawodniczek. Co jest tylko na korzyść Igi. Jednym słowem ma szansę swoją grę ugruntować na poziomie zwycięskim nieprzerwanie… I to robi!
Jak się spojrzy na ranking, to przecież widać, że od 3 do 6 zawodniczki, różnice punktowe są niewielkie. Dopiero Idze udało się wyrwać z tej siostrzanej braterskości w punktach i trochę odjechała do przodu.
Może nie mam racji, gdyż patrząc rok temu na Sakkari, to myślałem, że jej nigdy nie ogra, 3 przegrane przecież były. A w tym roku, coś udało jej się ją przeskoczyć.
Jej gra powoli zaczyna zachwycać swoją nieuchronnością. Postępy tego roku są silne. No i chyba też wyczuwam strach i niepewność gry przeciwniczek przeciko Idze.
Zazdroszczę ci oglądania tych meczów, żyjesz w kraju, w którym tenis ma samych mistrzów, i pewnie dlatego łatwiej jest znaleźć jakiś kanał tenisowy.
Co do znawstwa, to też mało co się znam, no może bardziej jestem tylko zafascynowany tenisem, niż rozumiem całą technikę gry. Przecież ani ze mnie żaden trener, gracz, atleta… etc.
Kiedyś coś tam grałem, ale brak było chętnych do gry, więc na ścianie dużo sobie odbijałem, ale zorientowałem się, że ściana w ogóle nie oddaje obrazu realnej gry przeciwko komuś no i dałem sobie powoli spokój, chociaż fascynacja została…
A o klubach, to nie była moja bajka i wszyscy zresztą mówili, że trzeba do nich zacząć chodzić o wiele wcześniej niż złapałem tenisowego bakcyla.
I tak sobie myślę, że każdy może mieć jakieś uwagi o grze w tenisa. Bo jest w niej bardzo dużo aspektów do omawiania.
To bylo na państwowym otwartym kanale sportowym. Wszystkie wazniejsze rozgrywki tenisowe sa transmitowane bezposrednio, nawet jak nie grają Hiszpanie. koszykowka, pilka reczna i oczywiscie futbol - król królów
Z innymi sportami, zwlaszcza zimowymi to roznie bywa. Łyżwiarstwo figurowe tylko się trafia, choc najczesciej w postaci retransmisji.