Jak bronić i jednocześnie nie wypychać?

Niekoniecznie mi sie to musi podobać, ale jak już coś robić to solidnie.
Mury są ostatecznością, bo na pewnym etapie może sie skonczyc fiksacją zwaną syndromem oblężonej twierdzy.
Jak u prezesa z Żoliborza.
Tak sie murami otoczył, że jak runęły to nie może się odnaleźć w otwartej przestrzeni.
Europa niejedna migracje przeżyła - czy to ze wschodu, czy poludnia, Europejczycy tez świat podbijali
Jestem po prostu zdania, że wrogowi (bo przyjaźnie to ci przybysze nastawieni nie są) życia nie należy ułatwiać.

1 polubienie

Trzeba przy tym rozdzielić różnego rodzaju mury i ich funkcje. Za mojego życia, nauczyłem się, że chodziło zawsze w większości o te stawiane ekonomiczne mury, czy też raczej silniej strzeżone granice, czyli twz. Szengen. Kto nie czuł się dobrze, że żyje w świecie otoczonym przez granice Szengen. Toż to przecież błogie szczęście.

Teraz w tym nowym świecie, nagle okazało się, że mury powinno się stawian z przyczyn militarnych, i tutaj masz słuszność, mówiąc, że jak stawiać mury, to raczej solidnie. Lecz to niejako pojawiło się w międzyczasie.

W swoim życiu realnie widziałem mur między Jerozolimą i Palestyną, chyba Beltejem i przejeźdżałem nawet przez niego. Mocne wrazenie, zwłaszcza z tymi uzbrojonymi po rosyjsku mówiącymi Izraelczykami…

1 polubienie

Ja akurat Ceuta i to co na Gibraltarze. Ale to ostatnie to do dzis kość niezgody.
Berlinski z daleka tez widziałam, od wschodniej strony.
Wtedy bliżej niebezpiecznie bylo.
A pozniej to juz tylko jakieś resztki na pamiątkę stały.
A przestrzen “po” przyprawiała o bol głowy projektantów i architektów.
Jeszcze bym chiński chciała zobaczyć. Ale to raczej nierealne.
Z wielu - jak np. Walu Hadriana i właśnie chińskiego sporo zostalo nie tylko fizycznie, ale i w kulturze (mentalnosci).

1 polubienie

Trzeba by do Szkocji pojechać i na miejscu zrozumieć ich odwieczną niechęć do Anglii. Chociaż tutaj mało co wiem dogłębniej w temacie.

1 polubienie

Na swoj sposób Wyspy Brytyjskie są tyglem. Tylko te kultury ani myślą sie stopić w jedną całość. :wink:.
Podobnie jest z Baskami czy Katalonczykami.
A nawet gorzej, bo ruchy nacjonalistyczne przyjely forme terroryzmu, który by tak łatwo nie ustąpił, gdyby nie do gry wkroczyl dżihad (Atocha, Madrid).
A przyczyn niechęci? trzebaby szukać setki lat wczesniej.

1 polubienie