Jak byście to ocenili?

Z końcem października ubiegłego roku po powrocie z Holandii zatrudniłem się w sklepie (holenderskiej sieci dla ciekawostki) - Action, która coraz mocniej wchodzi na rynek naszego kraju.
Postanowiłem, że przezimuję tam i na wiosnę wrócę znów do Holandii już tak na dłużej.
Miałem dobre skojarzenia z tym sklepem właśnie z kraju tulipanów, więc uradowany poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną, która okazała się 3-godzinnym grupowym opowiadaniem jaki to ten sklep nie jest zajebisty.

Pracowało się w miarę dobrze przez 1,5 miesiąca. Potem wszystko się zaczęło.
Mamy Panią Kierownik, która jest świeżo po studiach zarządzania. Awansowała jak sama mówi “przez wazelinkę”.
Pracowała z nami niejaka Kornelia. Była bardzo sympatyczną (przynajmniej w moim odczuciu) osobą.
Naszej kierowniczce się nie spodobała. Dogryzała jej przy personelu, np. składaliśmy kierowniczce życzenia urodzinowe na socjalu. Wszystkich później przytulała i dziękowała a do niej jedynej podeszła i zarzuciła tekstem “A ty się dzisiaj czesałaś?”.
Po pewnym czasie Kornelia nie mogła już zdzierżyć dogryzek Pani Kierownik i złożyła wypowiedzenie.
Następna była Ilona. Ilona była zawsze pogodna i uśmiechnięta. Pewnego razu powiedziała do innej koleżanki na sklepie, że nie podoba jej się jak kierowniczka traktowała Kornelię i w jej odczuciu było to karygodne jak na stanowisko, które piastuje. Koleżanka, której się zwierzała okazała się lizusem nr. 1 i poszła na donos.
Następnego dnia Ilona z płaczem wybiegła ze sklepu, ponieważ Pani Kierownik powiedziała jej 3 słowa i “poprosiła” ją o złożenia wypowiedzenia.
Sytuacje te wprowadziły bardzo brudną atmosferę pomiędzy pracowników, ponieważ każdy miał podejrzenia co do drugiej osoby czy odezwania się na jakikolwiek temat nie spowoduje rozmowy w 4 oczy z kierowniczką.
Taka napięta sytuacja utrzymywała się przez miesiąc. W międzyczasie z pracy w podobny sposób wyleciała także jeszcze jedna pracowniczka.
Pani Kierownik poczuła się już tak władczo eliminując słabe ogniwa personelu, że zaczął się pogrom.
Mamy 15 minut przerwy z zegarkiem w ręku. Bycie 16 minut na przerwie powoduje, że musimy się tłumaczyć.
Wyjście na dłuższą chwilę do toalety powoduję, że na słuchawkę dostajemy pytania co tak długo nam tam zajmuje - szczera prawda, każdy komu to opowiadam robi wielkie oczy.
Robienie dostaw, wykładanie towaru mamy ściśle rozpisane. Są palety, które normalnej osobie zajęłyby 2h. Jest np. na palecie 80 pudełek z jedzeniem, które trzeba układać datami, jeszcze obklejać każdy produkt polskim tłumaczeniem. Na palecie jest napis “Imię pracownika - 33 minuty”. Jeżeli robisz tą palete dajmy na to godzinę bo musiałeś latać na kasę, bo robiła się kolejka - musisz się dobrze wytłumaczyć.
Pani Kierownik notorycznie ściąga nas na wolnym, śmiertelnie się obraża jak ktoś weźmie sobie 2 dni L4, żeby podleczyć np. grypę oraz odmawia udzielenia UŻ.
Wszystko to znosimy za 2084zł miesięcznie.

3 polubienia

Typowy polski obóz pracy. Uroki handlu.
Uważam że atmosfera w pracy jest ważniejsza od pieniędzy.
Moja rada - zwolnij się. Do wiosny przeżyjesz. Potem jedź do tej Holandii jeśli masz to tam ogarnięte.
Poczytajcie też trochę kodeks pracy (chyba że macie tylko zlecenie). Z urlopu nie ściąga się z byle powodu. Jest tu tylko kilka wyjątków. Jeśli wam zależy to możecie typiare udupic. Bo mnie to pachnie mobbingiem. Trzeba go jednak udowodnić. Nagrywajcie ją. Trzymajcie się razem.

7 polubień

Nie mam czasu, więc w skrócie.
Jako pracownicy piszecie list, w którym rzeczowo wykładacie kawę na ławę, że działania Pani Kierownik noszą zmamiona mobbingu, itd, itp, z sugestią na końcu, że jeżeli taka atmosfera będzie nadal się utrzymywała, jesteście zmuszeni w tej sytuacji zgłosić to do PiP, tudzież lokalnych mediów. Tylko rzeczowo, bez emocji i podpisują się WSZYSCY zainteresowani pracownicy. List ślecie do centrali czy jakiegoś wyższego kierownictwa. Załatwione.

7 polubień

Przecież nad panią kierownik jest ktoś wyżej,prawda? Ponagrywać trochę zachowań tej kobiety wobec was czyli personelu i zgłosić to wszystko do głównego szefostwa.

5 polubień

Znajdźcie na nią haka. Nie ma tak, żeby czegoś się nie uczepić. I do zwierzchnika!

1 polubienie

Przewrotnie zapytam: za ile byście to znosili?

4 polubienia

Za zbrodnię w afekcie… :joy:

2 polubienia

Typowy mobbing. Nie wiem jak gruba jest ta warstwa wazeliny, bo sprawa nadaje sie do PIP, a przynajmniej do zbiorowej petycji do holenderskiego kierownictwa. W sprawie zarobkow wypowiadac sie nie bede.

1 polubienie

Nie trzeba pip. Wystarczy zrobić zebranie całą grupą, wezwać przełożonego pani kierowniczki i otwarcie powiedzieć o co chodzi. Nikt rozsądny nie będzie tolerował na takim stanowisku osoby, która się nie nadaje na nie.

2 polubienia

Roznie z tym bywa. Jak pisalam, ile tej wazeliny bylo? PIP postraszyc nie zaszkodzi.

1 polubienie

Masz rację, ale do tego trzeba grupy odważnych ludzi. Bo wielu woli szeptać po kątach, popłakać się, i dalej trwać licząc, na… ni właśnie na co? Że szefowej minie, tak, jak mija ból głowy? Że zejdzie ze mnie bo znajdzie inną ofiarę?
Co do PIP, to jest to instytucja dość zależna od władz, przynajmniej w moim mieście, więc zależy jakie układy ma pani prezes. :frowning:

3 polubienia

I to jest właśnie ten największy ból,że jakby przyszło realnie wyłożyć kawę na ławę to chłopak mógłby zostać z problemem sam,bo w innych odwaga wyparuje.

1 polubienie

Masakra to co piszesz… Kiero widać chce się wykazać i nadużywa władzy…Współczuję… Nie wiem jak w Twojej okolicy, ale u nas na każdym niemal rogu jest sklep, który poszukuje pracowników, może warto rzucić to w diabły i iść do konkurencji?

1 polubienie

Rzucic w diabły? Foch :pensive::roll_eyes:

Jest też taka możliwość że to wyższe kierownictwo ustawiło młodą kierowniczkę, po studiach, bez praktyki w kierowaniu zespołem ludzkim tak, aby trzymała ostry reżim. Czyli pracowników za pysk.

@Devil
Polski? Byc moze, ja mialam podobnie w polskiej firmie gdzie ostatnio pracowalam, albo nawet gorzej, bo paniusia zielonego pojecia fachowego nie miala. Za to fenomenalna zdolnosc do intryg i manipulacj (jak kazdy sadysta chyba)

1 polubienie

To sie nazywa Mobbing
Przerabialam to w mojej ostatniej firmie.
Drastyczne bylo to co donosila szefowi, np jak nastawilam fax na S czyli spar (oszczednosc) to powiedziala ze zepsulam aparat bo tam pisz “S” czyli Störung (zaklocenie). Podobnie bylo z kopiarka. Bo dziewcze pojecia nie mialo o aparatach tego typu

Mobbing ciężko udowodnić.

1 polubienie

Ja muszę iść do spółdzielni i dopytać o ich zaniedbania. To niemożliwe, żebym miała płacic tyle!!!

1 polubienie