Jak cytować?

Piszę ten esej, o którym Wam wcześniej wspominałam i stąd moje pytanie. Opieram się głównie na podręcznikach akademickich dotyczących terapii zajęciowej. Każdy z nich to zbiór, kompilacja, sklejka innych prac - tyle, że nadano tym wykorzysatnym fragmentom strukturę i odpowiednią kolejność. Czy mam cytować podręcznik czy też pierwotną pracę z której zapożyczono dany fragment?
Dajmy na to mam fragment tekstu opatrzony [O’Brien 2011] na stronie 2 podręcznika…

Mysle, ze cytowac z tego z czego korzystasz. Jesli to jest opracowanie, które juz posluguje sie cytatami i sa one wyraznie zaznaczone to zainteresowani sami dotra do źródła.

Tylko podaj z jakiego konkretnego wydania cytujesz, bo z tymi stronami to roznie bywa, a i zdarza się, ze sam autor zdanie zmienia i dokonuje edycji w nastepnych.
Esej nie praca naukowa, że wymaga udowodnienia pochodzenia do piatego polpkolenia wstecz.

1 polubienie

Jeśli dotrzesz do źródła, to oczywiście źródło, jeśli nie, to informację z czego dany fragment wzięłaś- tak bym zrobiła, gdybym nie miała pewności o rzetelności podręcznika.
Podręczniki szkolne są dopuszczane do użytku po recenzji kilku ekspertów. Jak jest z akademickimi? Nie wiem, skrypty pewnie takiej weryfikacji nie przechodzą.

Eseje piszesz nie tylko na podstawie podręczników.
To nie praca naukowa i zacytowanie kogos kto przerobil dany temat i opisuje swoje spostrzezenia jest tez dopuszczalne.
Tylko napisac, kto i kiedy. Wlasne wnioski i przemyslenia tez mile widziane.
To jest forma literacka nie scisle naukowa.
Byle z tego jakas powiesc SF nie wyszla? Chociaż? Ja o wielu problemach wspolczesnego swiata, ktorych nie poruszano w Polsce czy najblizszym otoczeniu z różnych wzgledow (cenzura, swiatopoglad czy jakies wyimaginowane tabu) dowiedzialam sie z tego typu książek. Powolutku szukajac skad sie to wzięło, drazac korytarze w przeroznych bibliotekach? Niby ten nurt zachowawczy w rodzinie - czyli po ci to, najważniejsze to bogato wyjsc za mąż i chlopa przypilnowac, zeby za bardzo na boki nie skakał - uwazal to za fanaberie i strate czasu, ale na szczescie one za duzo do gadania nie miały.
To taka dygresja, cos co mi się nasunelo w zwiazku z esejem. @waranzkomodo to jest lzejsza forma tworczosci, byle nie bylo tez zaprzeczajacych samym sobie, byly w miare podparte osiagnieciami wspolczesnej nauki, napisane poprawna polszczyzna i dobrze sie czytalo.

1 polubienie

@okonek Nadal się uczę czym jest esej. Taki

zwykły to tak jak mówisz: głównie własne przemyślenia napisane zwiewnie i ze swadą. A tu esej akademicki zwany naukowym ma być - czyli niby od siebie sporo ale poza ramy tego co już zbadano i uznano za potwierdzone wyjść nie można. Na razie lecę z naukowo uzgodnionym szkieletem a porem będę to ubarwiać i ukwiecać. Może nawet kilka sentencji dorzucę :grinning: Puenta zdaje się będzie taka że prąca jest lekiem który precyzyjnie dawkowany i w dostosowanej dla pacjenta formie może być skutecznym lekarstwem. Bo lepiej się czymś zająć czy wciąż analizować swoje dolegliwości i niedoskonałości.

To juz psychoanalityka
Jakos jestem wrogiem/ wroginią stawiania sobie tarota.
Bo mozna się zapętlić.
Pisz tak, żeby było mądre. A chętnie poczytam o czym. Recenzji wystawiac nie będę :smiling_face_with_three_hearts::smile:

1 polubienie