Wymiar sprawiedliwości kolejny raz daje dupy i kolejny raz udowadnia że wymaga gruntownej reformy:
Co w tym trudnego? Mają typa w zamknięciu. Mogą z nim gadać, badać, obserwować. To już rok.
Wymiar sprawiedliwości kolejny raz daje dupy i kolejny raz udowadnia że wymaga gruntownej reformy:
Co w tym trudnego? Mają typa w zamknięciu. Mogą z nim gadać, badać, obserwować. To już rok.
Nikt nic?
Brak wskazowek. Wybory sie zblizaja, a taki glosny proces tak zwanej “prawicy” moze stanac koscia w gardle. Uznaja za niepoczytalnego bedzie smiech na sali i klopoty dla sluzb wieziennych, uznac za zbrodnie w afekcie sie nie da, uznac, ze zamordowal z premedytacja po tym co pozniej wykrzyczal ze sceny?
Za to co zrobił, zostałby uznany za niepoczytalnego na pewno i to kwestia jednej wizyty u psychiatry, potem kolejna wizyta u psychiatry, wyrok uzupełniający i decyzją sądu- psychiatryk? Max 3-4 miesiące taka sprawa winna trwać. edit: A wcześniej na przymusową obserwację na oddziale- trwa chyba 2 tyg…
Ja pier*ę za co oni biorą hajs ja sie pytam ?
Organizacja fatalna, brak specjalizacji w prokuraturach.
I tu moim zdaniem przydalby sie urzad sedziego sledczego i poczatkowe utajnienie dochodzenia, zeby “przeciekow” nie bylo.
Ale do tego potrzeba prokuratury niezaleznej, a nie politycznej na uslugach ministra tzw. sprawiedliwosci.
To sprawa z urzędu zapewne była, więc oddelegowani powinni być? policjanci… z odpowiednimi uprawnieniami ( zapewne z innej jednostki policji). Tzra by mieć wgląd w akta…
Ale pytałeś jeszcze na czym polega badanie poczytalności sprawcy, to też kwestia dyskusyjna. Dwoje ludzi -psychiatrów zaprasza sądownie do siebie delikwenta mając przed sobą także akta sprawy i opis zajścia. Zadając pytania podstawowe/ neutralne, typu wiek, ukończone szkoły, gdzie pracujesz, czy pijesz, palisz, czy jesteś singlem… czy matka miała stany psychotyczne, czy leczyła się psychiatryczne ( to jest tu akurat bardzo istotne ! ) zbierają o delikwencie informacje i budują sobie opinie… Ważne jest jak mówisz co mówisz… wszystko jest oceniane… Zabierasz dokumentacje medyczną ( albo i nie), poświadczającą o ew. urazach, chorobach psychicznych…Trzeba poczytać trochę prawo karne i to czego nie mówić, by sobie nie zaszkodzić. Zatem nigdy nie mówimy, że piliśmy w chwili zajścia alkohol czy braliśmy dragi…( o ile nie było dmuchanka tego samego dnia, bo udało się komuś ‘tymczasowo’ zwiać… ).
Tu pewnie do wyborów prezydenckich proces nie ruszy. Jeszcze by zeznał sprawca że go nagonka telewizyjna zmusiła. Ot i dylemat: skażą to będą winni tego że podżegali. Niepoczytalność też jakaś lipna.
Może samobójstwo w celi?
Dla władzy było by to wygodne. Czekają
Niestety… żyjemy w czasie wirtualnej rzeczywistości medialnej
Zresztą, nie po to cały wymiar sprawiedliwości jest w jednej ręce, zeby ktoś miał im bruździć w kampanii
Mały totalitaryzm