lubię ciepełko, polskie 35 stopni jest temperaturą dla mnie idealną. Przy 36 odczuwałem już duszność.
woda powyżej 41 już jest dość gorąca.
Zgadza się
Myjąc się mam ustawione w prysznicu 41,5. Już 42 mnie parzy.
Dlatego pisałam, że wchodzę do tej wody powolutku :))
e to, że Was parzy ustawiona woda na 42 to nie znaczy ze ta woda ma 42. Mam w czajniku termometr, to 40 stopni spokojnie można lać od razu do ryja z czajnika.
50 też da radę.
60 już parzy mocno, ale tez da radę jak się uprzessz.
ciało jest mniej wrazliwe niż jama ustna, wiec jak Was parzy to pewnie jest z 60 stopni
Rozumiem, że konsekwentnie nie korzystasz z klimy w samochodzie?
Pytanie nie do mnie, ale …
Ja nie korzystam, już taka dziwna jestem.
Ja w aucie zdecydowanie tak. W domu klimy nie mam bo nie chcę ze wzgledu na szok termiczny
otwarte okna mam, żeby ciepełko wiało mi w gębę jak jadę
Myjąc głowę to 39,9°C jest zabójcze dla naszego mózgu - może nam śmiertelnie zagrozić ugotowanie mózgu / uszkodzone neurony obumierają powodując dodatkowo zatory w żyłach i delikatnych naczyniach krwionośnych dziurawiąc je, a to z kolei wylew krwi do mózgu / on się topi w swojej krwi, zamiast go dotleniać by nie obumarł. Marne rokowania na dalszy żywot, niedotlenienie paraliżuje stopniowo całe ciało, nie sprawdzałem tego bo jestem zalatany. Takie ostrzeżenie doczytałem na plakacie w poczekalni do neurologa
Po miesiącu czynnej pracy w aktywnej komorze suszarni drzewa średnio kontaktuje kiedy jest ciepło czy gorąco. Ciągów technologicznych nie można wyłączyć, co najwyżej odłączyć na czas przeróbki do nowej instalacji. W komorze jest około 48°C w okolicy drzwi, pośrodku jest powyżej 50°C, w okolicy sufitu około 20°C więcej + wilgotność powietrza, ktoś to musi zrobić - takie zlecenie !. Z tego przyzwyczajenia coraz mniej się pocę, kąpiąc się to wodę ustawiam w podobnych zakresach. W Italii praca przy 43°C w cieniu na polu była normalką, warunek czapka na głowie, i też się nie pociłem, tragedią były zimne napoje, kranówka niejednego by poparzyła, i człowiek musiał to przeżyć. Za zima nie przepadam