Ciepło, kurna, to jest 25 stopni Celsjusza, a nie 35 To juz jest upał!
Co ciekawe, takie opinie słyszę głównie od pań. Co wam tak zimno kobitki?
Czyli Ciebie wkurzam, bo ja takie temp. lubię i jest mi z tym dobrze.
Strasznie mnie wkurzasz!
A jeszcze bardziej Cię wkurzę, jak napiszę Ci, że w sobotę zmarzłam na plaży . Serio!
To chyba musiał być wiatr? Albo woda zimna?
Mnie nie wkurzają, ale zazdroszczę im. Nie lubię upałów tak samo jak nie lubię silnego mrozu. Jestem typową osobą, która powinna dobrze czuć się w klimacie umiarkowanym. Tyle, że ten nasz umiarkowany robi się coraz bardziej afrykański
Woda była ciepluteńka, był wiatr ,też ciepły.
Ja ciepłolubna
25 stopni to optymalna temperatura do spania
W dzień moze byc sporo więcej pod warunkiem, ze mam dostęp to prysznica, lodow i zimnego napoju ze wskazaniem na piwo
Zimna nie lubię, bo trzeba ubrać się na cebulkę czy innego Michelina, przetrwac sie da, ale co to za zycie?
I się spocimy
Wiele zależy od punktu siedzenia. Bo jeśli jedziesz na urlop nad morze to 35 jest fajne a 25 troszkę chłodno. Ale jeśli chodzi o pracę 25 to już ciepło.
Trochę ciepło jest.O świcie jak słonko wzeszło to na zewnątrz było 41 stopni.Teraz jest już zimno bo tylko 32…
Nie lubię takiego upału (no chyba ze bylabym w morzu). Ani w domu ani w pracy klimy nie posiadam. Ale wkurzają mnie jedynie ci, ktorym cudze “preferencje pogodowe” bardzo przeszkadzają. Trzeba byc tolerancyjnym. Jesli tym paniom ciepło - to super. A i one powinny tolerowac to ze komus juz nie cieplo a gorąco.
25 chłodno? Nad zimnym Bałtykiem takie upału to rzadkosc. Jak 22 to juz mozna plazowac (nad sama wodą mniej).
Mam podobnie. Umiarkowane.
Ale wodę do kąpieli lubię gorącą.
Słyszalam ze kobiety pochodzą z piekla stąd ich takie zamilowanie do wysokich temperatur.
Wyróżnienie za Złotą Myśl o piekle!
To wina Tuska.
Oj tam. Taką pogodę to miałem, jak szedłem na pasterkę w Bangkoku. Ho, ho, ho
Moge miec zdanie odrębne? Do kapieli lubie wode chlodna
A co do powiedzenia baba z piekła rodem to interpretacja dowolna
Ja też! Ale tylko zimą. Nawet sobie mierzyłam temp w wannie termometrem dla niemowlaków. Miało być 42,5 stopnia C. Tak, żeby powolutku wchodzić i przyzwyczajać się. Teraz już trochę spasowałam, raczej z rozsądku niż z nowych preferencji
Tu juz nie chodzi tylko o upodobania. Takie upały, choć potrafią być przyjemne dla niektórych ludzi, nie mają absolutnie żadnych zalet dla naszego środowiska. Wysycha ziemia, potęguje sie susza, wzrasta zużycie energii (chłodzenie), zużycie wody, starsze osoby sa zagrożone. Zwierzęta w naszej strefie klimatycznej też nie znoszą dobrze takich temperatur. O rolnictwie i niższych plonach już nie wspomnę. Więc czym tu sie zachwycać? Tym piekarnikiem z nieba?