Większość firm sprzedaje swoje produkty przy pomocy wziętych celebrytów - aktorów, sportowców, itp. którzy zachwalają i polecają ludziom towary.
A jak myślicie - czy odwrotna reklama, w której zwykli ludzie mówią np. “Ja sam wybrałem sobie ten (tu wpisać produkt), żaden celebryta mi go nie polecił!”
Probowali z proszkami do prania swego czasu. Nie sprawdzilo sie. Podobnie jak z dzieciakami przebranymi za doroslych.
Teraz wzieli sie za sportowcow.
@Bingola Jak dla mnie super pomysł!
Pamiętam, bywały takie reklamy, ale sporadycznie.
Oczywiscie ze tak!
Poza tym,to nic nowego.A kto reklamowal etopiryne jak nie jakas anonimowa “sąsiadka”?
Geslerówna reklamuje swoją twarzą firmę Geliwe, kupiłam te galaretki nie dlatego, że ona mnie jakoś skłoniła… po prostu była promocja. Ja kieruje się ceną i składem, a nie przyklejoną na wieczku cudzą twarzą…
Oj, nie wiem czy po obejrzeniu tej buzi w reklamie jakakolwiek promocja sklonilaby mnie do zakupu…
Wiesz, że ja nawet tej reklamy nie widziałam, nie oglądam TV. Po prostu miałam potrzebę by zrobić tort i poszłam po galaretki do sklepu, patrzę a tam ona…
Już to rozwiązali. Produkt promuje celebryta a głos na końcu mówi że 90 procent ludzi jest zadowolonych. Reszcie oddali hajs
Jeszcze gorzej, jak dorośli zachowują się jak dzieci i coś tam reklamują
U mnie nie. Bez względu kto reklamuje, reklamie nie ulegam (chyba, że nie mam wyboru). I nie piszcie mi o podświadomym wyborze, bo we mnie reklama budzi tylko agresję.
Co innego, gdy osoba, którą znam osobiście powie, że coś jest dobre, to oczywiście mogę spróbować. Jeśli polecany produkt się nie sprawdzi, to mam do kogo słać zażalenia :)))
Ja w ogóle uciekam od reklam. A tak przy okazji: gdzie quiziki???
Tylko nikt nie uwierzy ze to nie jest zwykly konsument tylko oczywiście zwykly aktor grający zwyklego konsumenta.
A na serio - jesli cos do mnue trafia z reklamy to jedynie jej wartość informacyjna - o ile takowa jest i o ile daną rzecz potrzebuję.
Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, bo jestem reklamooporna ale wydaje mi się, że ludzie, którzy są podatni na reklamę chyba bardziej uwierzą komuś, kogo w jakiś tam sposób “znają” czy kojarzą. Jest to tylko moje zdanie, a na reklamach się nie znam.
Beda dzis, spoko
No to się cieszę!
Wy się kolego @Bingola w środę obcyndaliście …
Ciekawa idea, jednak wszystko zależy od nieszablonowego pomysłu i właściwej realizacji. Samemu wypowiedzeniu proponowanej przez Ciebie kwestii powinna towarzyszyć jakaś otoczka przyciągająca uwagę. Wystarczy wspomnieć niegdysiejsze reklamy Plusa z mało znanym wówczas i obecnie kabaretem Mumio, czy tepsowe Serce i Rozum. Osobiście mam alergię na zjawisko celebrystwa i myślę że osób mi podobnych jest więcej, więc potencjalne grono odbiorców takich reklam z pewnością istnieje. Jednak w moim przypadku problemem może być to, że niemal nie oglądam telewizji.
To właśnie zauważyłam. Musimy Kolegę dopilnować…
Tylko weż traf za tem kolegom…