Jak oceniacie wyniki tegorocznej matury?

Maturę zdało tylko 74% absolwentów. Czyli 26% oblało. Z tego 17,2% tylko z 1 przedmiotu (możliwa poprawka). To dużo? Czy mało?

2 polubienia

Moim zdaniem, żeby nie zdać matury trzeba się wybitnie postarać. Te arkusze są banalnie proste - nawet dla mnie, dla osoby która jest nogą z matmy. Za moich czasów poziom był wyższy.

5 polubień

Trochę gorzej zdali. Wina “nauki” zdalnej.

1 polubienie

Moja matura, to, obowiązkowo; - język polski i matematyka oraz wybrany przedmiot i język obcy. Wybrałem historię i niemiecki. Do wyboru była jeszcze biologia, fizyka lub chemia.
Za pisemny na piątkę nie było ustnego. Więc nie musiałem ustnie zadawać historii i niemieckiego. Niestety, wyłożyłem się na pisemnym ze Słowackiego, zrobiłem na cztery i musiałem ustnie produkować się w gramatyce.

Testów nie było, wszystko przekrojowo.

1 polubienie

no jak zdawałem chyba 60% było zdane

1 polubienie

Nie pamietam zadnych statystyk z mojej matury,poza moją klasą ktora,za wyjatkiem jednej osoby,przeszla jak burza.
Z tego co piszą i mówią “uczeni w piśmie”,wyglada to tak jakby 1/4 uczniow uznala ze jesli mamy zaraze to nic zlego ich nie spotka.
Przyznam jednak ze nasze dziecko jest na innym etapie liceum i nie zajmowalismy sie jeszcze maturami…

1 polubienie

Ostatnie dwa miesiące to z reguły tylko konsultacje, żadnych nowości. Zresztą, to egzamin z całości, nie z ostatniego materiału.

Ponad 50% to zdany, nie musiałeś mieć 60%, wystarczyło 51 :slight_smile: ale nie 34 - a taka średnia jest w wielu szkołach.:frowning:

Jak zadawałem na polibudę warszawską, to dla tych, którym się nie udało zrobili łatwiejsze egzaminy wstępne w sierpniu, bo za mało ludzi zdało. A ani matura, ani egzaminy wcale mi się trudne wtedy nie wydawały, może się wstrzeliłem w pytania, bo uczyłem się w sumie cały jeden dzień do tych egzaminów :wink: . A teraz czytam, że ci co nie zdali często zwalają na brak korepetycji. Przy tych nowych zasadach, że np. do zdania matmy potrzebne jest 30% (za moich czasów to by znaczyło, że można nie zrobić żadnego zadania, bo wtedy były do wyboru trzy z pięciu, a 30% to trochę mniej niż jedno zadanie :wink: ), to chyba trzeba być wyjątkowym leniem, żeby oblać. No chyba, że nauczają nauczycielki ze szkoły z TVPis, wtedy tacy uczniowie są usprawiedliwieni. :wink:

5 polubień

Moim zdaniem bardzo dużo nie zdało.

1 polubienie

Zacząłem w panice uczyć się do matury dzień przed. W połowie dnia zdałem sobie sprawę, że i tak już za późno. Napisałem więc trochę ściąg, z których i tak nie korzystałem, bo potem pamiętałem co na nich pisałem. Poszło mi tak dobrze, że sam się tego nie spodziewałem. :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Bo samo pisanie ściąg pomaga, to też rodzaj nauki. :slight_smile:

4 polubienia

Przekonałem się o tym na studiach. Napisałem ściąg pewnie w pokaźnych dziesiątkach metrów licząc, by potem z nich nie korzystać. :slight_smile:

1 polubienie

Podstawowy polski w tym roku miał dość trudny temat wypracowania, tzn. typ nielubiany przez część słabszych uczniów, dla lepszych był przyjemny. Z matematyką zawsze różnie bywa, matematyka rozszerzona z kolei była trochę trudniejsza, ale nie bardzo trudna, chemia odrobinę łatwiejsza, ale biologia rozszerzona była chyba najłatwiejsza od początku nowej matury, co widać też na wynikach (ogromna różnica w centylach, rok temu ponad 80% miało 2% maturzystów, w tym roku aż 6% maturzystów), rok temu, “moja”, z kolei była najtrudniejsza (cise i jałowce z zeszłorocznej biologii dalej pozostają maturalną legendą), więc trochę jakby pech :sweat_smile:
Z kolei w tym roku żadnych legend nie było, może poza tym, że na polskim pierwszy raz odważyli się na “Wesele”, zawsze unikali jak ognia :wink:

1 polubienie

Każdy egzamin ma to do siebie, że można go nie zdać. Nie ma też specjalnie co utyskiwać na poziom intelektualny społeczeństwa. Rynek pracy i tak to później weryfikuje.

No wlasnie to chcialem napisac.Najlepsza nauka.