Polityka zawsze gdzieś się wciśnie. Nie da się tego uniknąć. Moja rodzina na szczęście stoi po stronie opozycji. Wspólnie besztamy karakana
Jest tyyyle innych tematów… ![]()
Są, oczywiscie.
Zawsze można obgadywac nieobecnych…
A wtedy zakres jest bliski nieskonczonosci ![]()
![]()
![]()
np.jaka ta Jolka z pracy jest głupia/brzydka…a my takie mądre ![]()
Numer z obgadywaniem nie przejdzie, bo każdy pracuje w innym miejscu. Rozmawiamy o sobie, o naszych dzieciakach, Panowie troszkę o sporcie, rozmawiamy także o planach (że ktoś planuje coś kupić większego i chce się poradzić czy warto, o planach wakacyjnych, o tym, gdzie dzieciaki będą się dalej uczyły. Jak to w rodzinie.
U mnie tylko rodzina bywa na wigilii. Wigilia nie trwa w nieskończoność, bo nie czekamy na pasterkę. Nie jesteśmy fanami kościoła.
Wazne, zeby było świątecznie.
I pelne brzuszki.
Im mniej nadęcia i patosu tym lepiej.
Ale jak na codzien układy rodzinne sa niezdrowe to żaden opłatek i kolędy na to nie pomogą.
