Polityka zawsze gdzieś się wciśnie. Nie da się tego uniknąć. Moja rodzina na szczęście stoi po stronie opozycji. Wspólnie besztamy karakana
Jest tyyyle innych tematów…
Są, oczywiscie.
Zawsze można obgadywac nieobecnych…
A wtedy zakres jest bliski nieskonczonosci
np.jaka ta Jolka z pracy jest głupia/brzydka…a my takie mądre
Numer z obgadywaniem nie przejdzie, bo każdy pracuje w innym miejscu. Rozmawiamy o sobie, o naszych dzieciakach, Panowie troszkę o sporcie, rozmawiamy także o planach (że ktoś planuje coś kupić większego i chce się poradzić czy warto, o planach wakacyjnych, o tym, gdzie dzieciaki będą się dalej uczyły. Jak to w rodzinie.
U mnie tylko rodzina bywa na wigilii. Wigilia nie trwa w nieskończoność, bo nie czekamy na pasterkę. Nie jesteśmy fanami kościoła.
Wazne, zeby było świątecznie.
I pelne brzuszki.
Im mniej nadęcia i patosu tym lepiej.
Ale jak na codzien układy rodzinne sa niezdrowe to żaden opłatek i kolędy na to nie pomogą.