Jeśli Białorusini nie wyginą, a na to się w ogóle nie zanosi, to…
Bardzo chciałbym odpowiedzieć @harmonik owi na jego pytanie o wyginaniu Białorusinów, ale nie daje rady z logiką tego sformuowania. Pomóżcie please.
Bardzo chciałbym odpowiedzieć @harmonik owi na jego pytanie o wyginaniu Białorusinów, ale nie daje rady z logiką tego sformuowania. Pomóżcie please.
Tak jak jest napisane, że nie zanosi się na na niewyginięcie Białorusinów. Czyli zanosi się na wyginięcie.
Powinno być: Jeżeli Białorusini nie wyginą, na co się zanosi.
To drugie “nie” w zdaniu zdeterminowało znaczenie i wyszło odwrotnie, od zamierzenia, co kolega @ZiraaeL bystrze zauważył.
Nie rozumiem!
Tak pisali w Świętym Piśmie-co nie wejdzie to się “wciśnie”
Harmonika się nie stara zrozumieć. Jego zgłasza się do psychiatryka. Dziwię się że jeszcze sąsiedzi tego nie zrobili.
Pytanie nie jest o tym, co należy zrobic z …,
Cóż nie sądź abyś nie był sadzony.
Ja sie nad logika wywodu nie zastanawiam. Pod tym wzgledem kolega przebil przyslowiowa kocia logike.
Jasne że nie. to było wtrącenie.
Jeszcze pomimo, ze ma szczere checi jeszcze chyba nikogo swoimi radami nie zdolal zabic
A tego nie wiemy. Często profilaktyka ma duże znaczenie.
“Jeśli Białorusini nie wyginą, a na to się w ogóle nie zanosi (aby mieli wyginąć), to będzie znaczyło, że naród białoruski i ja mieliśmy rację, a nie zmanipulowany naród polski”.
W pierwszej wersji nie dodałem frazy z nawiasu, licząc, że sens pytania jest zrozumiały.
Nie ma obowiązku rozumieć po polsku, @ZiraaeL
Ta fraza w nawiasie nic nie wnosi, bo to, co jest w niej opisane, wynika z pierwszej części tego nielogicznie złożonego zdania.
W dalszym ciągu w ogóle nie zanosi się, że Białorusini nie wyginą.
.czyli wyginą, i będą mieli rację.
On nie jest szkodliwy przecież, niechaj sobie pisze co chce, mi on nie wadzi.
Nieszkodliwi z czasem mieli wizję i rozpieprzali dziesiatki ludzi w marketach czy szkołach w imię ideologii. Mi jego pisanie też nie szkodzi , ale nie chcę być jego sąsiadem.
Nie chcesz wiedzieć jakich sam masz sąsiadów. Wychyl głowę zza drzwi, rozejrzyj się. Nikt nie jest święty, ani całkowicie zdrowy.
włąsnie widzisz wszystkich znam, każdego z imienia i nazwiska, każdy wiem ile ma lat i mam o nich obraz.
Ostry atak psychozy ( chorej jazdy) może zdarzyć się mimo wszystko każdemu. Nie zna człek dnia ani godziny.
tak, to prawda ale zapędy bycia szefem świata nie każdemu.
Jeśli nikogo nie krzywdzi przy tym, niechaj żyje długo w świecie swoich przekonań i fantazji.