Jak skutecznie walczyć o planetę?

Jedna z wielu akcji. Nieco mniej spektakularna.

Jest też oblewanie obrazów farbą i blokowanie autostrad.
Można inaczej? Jak?

Skuteczną formą walki o planetę byłaby eliminacja osobników, którzy metodami swojej “walki o planetę” wyrządzają jej więcej krzywd, niż wynika to z definicji ich działań.

image
Koszt usuwania skutków walki o planetę - 76 000 euro

image
Koszt usuwania skutków walki o planetę - 115 000euro

image
Pozostawiony ślad węglowy po walce o ograniczenie pozostawianego śladu węglowego - ??? :thinking: ???

4 polubienia

Koniki odpoczęły.
Bo ja wiem? Może po prostu wziac duzy worek pozbierac i posortować smieci lezace w okolicy?
Ale to takie mało widowiskowe …

Nie kosic trawnikow zamieniajac je w kolorowe łąki i nie wylewac ton randapu czy innych pestycydów, bo podjazd to ma byc lśniąca kostka?
Ale nie martw się @Devil takich sytuacji jak w Dubaju bedzie wiecej, rownowaga zostala naruszona, masy powietrza znalazły nowe korytarze, a deszcz padać gdzieś musi
Sa to zmiany na dziesieciolecia. Ty moze je zobaczysz, ja ? Moze z zaświatów, jesli tam coś takiego mieszkańców interesuje?

Że niby jak teraz poruszają się masy powietrza? Co wpłynęło na zmianę ścieżek, którymi dotychczas kroczyły?

A już wiem. Biegła znajomość termodynamiki i zagadnień hydrologii pomogła mi w dedukcji odpowiedzi na moje pytania :nerd_face:

Trawniki i zielenina miejska zamiast powszechnej betonozy.
O to ci chodziło @okonek.

1 polubienie

Nie tylko.
Kilometry szescienne wody zuzywane do podlewania bawełny na pustyni, wyschniecie Morza Aralskiego?
Skład atmosfery?
I pewnie kilka czynników pozaziemskich zwiazanych z aktywnoscia Słońca?
Tak odkladajac podrecznik do fizyki? Dlugofalowe pomiary wykazaly, ze w strefie upraw pod folia w Hiszpanii ( zwanej mar de plastico, czyli plastikowe morze) temperatura otoczenia jest nizsza o 1-2°, nie mowiac już o zanieczyszczeniu srodowiska tworzywami sztucznymi i skladem atmosfery, bo jednak czesc folii rozklada sie pod wplywem światła slonecznego? Ziarnko do ziarnka i zmiany powstają.
O czyms takim jak zasyfionym przemyslowa hodowla miejscu jak Karolina Polnocna pewnie słyszałeś?
Wlasciwie takie strefy to juz produkcja nie hodowla. Z roslinami jest podobnie.
Jeszcze tylko czekać, az na tej plywajacej po oceanie wyspie smieci wyewoluują jakies drobnoustroje ze smakiem wcinajace plastik i skończą z ludzką cywilizacją :joy_cat::joy_cat::joy_cat:

1 polubienie

Nie wiem do końca jak “walczyć o planetę”. W sensie wiem co musiało by się zmienić, ale realizacja w dzisiejszym świecie, jest niemożliwa, z powodu zbyt niskiej świadomości ludzi. Właściwie świadomość ludzkości musiała by się zmienić, tzw podnieść. To jest podstawa, bez tego, dalsze plany są nie do zrealizowania.

Na pewno nie powinno się tak walczyć o planetę, jak w artykule. Nawet nie z powodu zabytków, tylko z powodu, że takimi działaniami działają na szkodę całej idei. Po takich numerach, ludzie słysząc, że ktoś mówi o szanowaniu planety, środowiska, mogą reagować negatywnie.

Miedzy innymi i niekonecznie trawnki, moze byc łąka i zagajniki.
Najlepiej z roślinnością autochtoniczną.
Choć jakąś oranżerie, palmiarnie czy rabatkę między to wstawić nie zawadzi. :grin:
A te elektrownie wiatrowe czyli wiatraki tez nie są takie ekologiczne, stawiane w korytarzach powietrznych zabijają setki tysiace ptaków.
I to często takich gatunków, które są na pograniczu wyginięcia i bez tego.

Wielka szkoda że konie ich nie potraktowały! :angry: