To pewnie kara boska za miliony skazańców zesłanych w tamte rejony przez wieki. Nawet się lód nie załamał pod nim…To na pewno palec boży, który nakazuje refleksję nad losem tego kraju to spowodował, że lecieli po tym lodzie z tobołkami.
Widac zamarznieta rzeka byla w lepszym stanie niz pas startowy na lotnisku.
1 polubienie
Na głupie ruskie łby nawet mróz nie pomaga.
E w tym przypadku pomógł.
Samolot wyladawal
A jak mi opowiadal znajomy (i tu wiadygodny) to byla taka antonow taksowka syberyjska - z miejscami stojacymi i obórka na pokladzie.
Nie kazdy Antonow to An-225 “Mrija”