W długi weekend w rogu ogrodzonego parkingu TIR-ów, o zmierzchu, widziałem auto osobowe, a w nim na odchylonym miejscu kierowcy młodą kobietę / dziewczynę jakby szykującą się do nocowania w aucie. Przejechałem tamtędy rowerem kilka razy, więcej nie wypadało.
Po dwóch dniach widzę to auto w tym samym miejscu, lekko rozbite i spalone, oczywiście bez osoby. Nigdzie nie spotkałem jakiejkolwiek wzmianki na temat tego auta. Chyba zrobię małe prywatne dochodzenie, choć niezbyt będzie się kogo spytać, co wokół tego auta się wydarzyło.
Kierowcy TIR-ów bywają na tym parkingu ledwie minuty, bo trzymają na nim na zamianę swoje auta osobowe, czyli zostawiają TIR-a, i odjeżdżają osobówką, więc nie dość, że ich tam trudno spotkać, to sami mogą mało lub nic w takim temacie nie wiedzieć.