czyli czaruje “na salonach”.
Premier Morawiecki pieszczotliwie zwany Pinokiem jeździ po Polsce i agituje…
a tymczasem lewacki jak to mawiają niektórzy premier Hiszpanii Pedro Sanchez olał nie mniej lewackiego wiecznie zajętego prezydenta Bidena i wybrał się w podróż NY- Los Angeles- San Francisco spotyka się z biznesmenami z górnej półki i czaruje Amerykanów w mediach z CNN włącznie, nieskazitelnym uśmiechem i angielszczyzną namawiając do inwestowania w Hiszpanii. Król tez się do Tokio nie pofatygował. Choć swego czasu w 92 w Barcelonie był chorążym ekipy hiszpańskiej. (startował żeglarstwo klasa soling, tatuś załatwił )
jak to mawiał pewien kochliwy prezydent?
It’s the economy, stupid ?
Nie mogę wyjść z podziwu nad “wiedzą” Dudy, kiedy, to w Japonii wspomniał o braterstwie polsko - japońskim w czasie II wojny światowej. Ciemniak, to mało powiedziane.
cos mi sie kojarzy, ze Japonczycy zdrowo sie usmiali jak im Polska wojne szesnastoletnia wypowiedziala? w 1941?
fakt, ze do 1939 stosunki dyplomatyczne polsko-japonskie byly co najmniej poprawne, ale tak to czasem bywa, ze doktor prawa historii swojego kraju nie zna - a magister historii pomyli siedzisko z taboretem robiac ze swojego generala szoguna
Japonia to zdradziecki kraj… nawet Kaczynski z malzonka mieli pecha, na spotkanie z cesarzem na skutek awarii samolotu sie spoznili (Akihito wymowil sie choroba) i musieli sie obyc wypiciem herbaty w towarzystwie tylko Wielkiego Mistrza i sniadaniem u gubernatora Kioto.