Chodzą pogłosy że PiSdy przez nią stracą władzę. Pytanie czy to nie przesada.
Niemcy np kupują norweski gaz a więc jakoś sobie radzą. Słyszałem że PiS odwalił z Grupą Azoty i Anwil żeby przez jakiś czas nie pracowali żeby oszczędzać gaz i aby go nie zabrakło
Jak dla mnie udają w ich zapewnienia tym bardziej nie wierzę do tego znając ich nie udolność nie widzę tego…ale z drugiej strony boją się że ludzie wyjdą na ulicę więc będą stawać na uszach by do tego nie doszło
i widzę zimę deszczową i wietrzną, z powodu tej czerwonej plamy na południowy zachód od Labradoru. Oznacza ona wodę znacznie cieplejszą niż w tym miejscu o tej porze roku zwykle bywało, czyli świetne miejsce do powstawania głębokich układów niżowych, zwłaszcza kiedy powietrze nad kontynentem amerykańskim odpowiednio ostygnie.
Zaopatrzeniowo, popytu na zmianę kursu nie ma. Wszystkie liczące się partie jak jeden mąż popierają odcinanie się od dostaw z Rosji, jak również wprowadzanie dalszych sankcji dopóki Rosja nie zostanie pokonana, co jest też przyjmowane za kwestię czasu, choć potencjalnie długiego. Ale nikt nie chce wysyłać wojska, żeby rosyjską porażkę przyspieszyć. Więc gazu tej zimy będzie za mało.
Politycznie, popytu na zmianę kursu też nie ma. Wszystkie liczące się partie przyjmują za pewnik, że jedynym dopuszczalnym rozwiązaniem konfliktu na Ukrainie jest pokonanie Rosji, ale wysłać wojska tam nie chcą. Przez ostatnie pół roku cała polityka się wokół tego kręci, przez co niemożliwa będzie zmiana zdania bez utraty twarzy, więc liczące się partie będą trwać na tym stanowisku dopóki nie będą zagrożone rozpadem (po czym całkiem możliwe że i tak się rozpadną).
Ale przyglądaj się uważnie PO, a w szczególności ich opinii na temat konsekwencji przyjęcia kilku milionów uchodźców z Ukrainy oraz odcięcia się od dostaw z Rosji. Kiedy PO zacznie zgodnie twierdzić że te konsekwencje istnieją, są negatywne, nie mają łatwego rozwiązania oraz są winą PiS-u, to przygotuj się na zwrot w kierunku Rosji…
Będzie gorzej niz w stanie wojennym. Tylko liczyc, żeby zima była lagodniejsza niz wtedy.
Inwestycje unezalezniajace po części od ruskich to kwestia podciagniecia przyłączeń - Norwegia nie jest rozwiazaniem. Z Algierii gaz do Europy (Hiszpania) juz plynie - kwestia przebicia się z dodatkowym gazociagiem - albo podwodny do Livorno, albo jesli Macron w koncu wsadzi łeb pod kran i oprzytomnieje - przez Francję.
Gazoporty w Holandii, Portugalii czy Hiszpanii mają wiele niewykorzystanych mocy przerobowych. Pozostaje też możliwość (niemile widziana przez wielkie firmy energetyczne) rozdrobnienia produkcji energii przez samorządy z wykorzystaniem lokalnych zasobów - przynajmniej na poziomie samowystarczalnosci “domowej” i ewentualnym zagospodarowaniem nadwyżek. Ale to wszystko wymaga czasu - ne dwa, trzy lata będą chude.
To nie jest inflacja w sierpniu (który się jeszcze nawet nie skończył), tylko inflacja opublikowana w sierpniu. Mierzona była wcześniej. Pytanie tylko, ile wcześniej…