Tak wyczytałam. Lepiej skacz, nim to zmienią!!!
Wszystkie zarazy kiedys sie koncza.
Sto lat temu grypa hiszpanka też jak sie zaczela gwaltownie tak sie skonczyla. Na pewno jest to szok, bo do pustki na ulicach trudno przywyknac, odruchowo chcesz się przywitac, a tu klapka, stop…zaskoczyla szybkosc z jaka sie rozprzestrzenia.
Też tak uważam.
Sytuacja się unormuje ale to potrwa. Ćwicz w domu.
Dasz rade i na tym etapie,obecnie,nie przesadzaj.Jeszcze pare dni temu mniej wiecej wspolnym głosem,mowilismy ze najgorsza jest panika.I to akurat sie nie zmieniło.
Ja bez koronawirusa,nie mam od dawna z kim grać w tenisa.I po 11 latach,stracilem prace w radiu bo moze i nie bylem perspektywiczny ale tez nie miałem ani łokci ani pleców [poza fajną “scianą” sluchaczy].
Czlowiek sie zaadoptuje a zaraze sie i tak pokona.Nie mozna mowic ze zycie jest nie do zniesienia bo hobby nagle przestało do zycia pasować.