Jaką część ziemskiego życia już przeżyliście? Podoba Wam się ono?

Jego koniec będziecie traktowali jako nieszczęście, przegraną, czy jako przygodę wybudzenia się z koszmaru nieharmonijnej cywilizacji?

Ja wg statystyk przeżyłem już ok. 9/10 swego czasu w ziemsko-ludzkiej nieharmonijności, a to życie w debilnym kapitalizmie mi się bardzo nie podoba, choć do pracy nie muszę chodzić.

1 polubienie

Mojego szujowato nieharmonijnego życia większość mam już za sobą. Coraz bliżej do tego, aby harmonijne bakterie gnilne potraktowały mnie, jako harmonijny, dojrzały, słodki, pożywny owoc i to będzie tylko jeden pożytek z mojej strony dla DSHN. Cała reszta mego bytu na tym świecie, to patologia nikczemna.

2 polubienia

Jakos dziwnie wiem, ze sporo mi jeszcze zostalo…A bedzie ile bedzie!

3 polubienia

Filozoficznie się wypowiedziałeś, choć pewnie wszyscy na Pytamy postrzegają Cię maksymalnie korzystnie i sympatycznie.

2 polubienia

A inaczej zareagował bys w wieku 70 lat na wiadomość że został ci rok życia, niż w wieku 30 lat? Dlaczego?

1 polubienie

Ja tam nie zamierzam za szybko sprawdzac co po drugiej stronie, ale co komu pisane?

4 polubienia

Mam nadzieję, że przeżyłam możliwie jak najmniejszą część swojego ziemskiego życia i całkiem mi się ono podoba.
Jak by nie było, jest, póki co, moim zdaniem ciekawe, co można interpretować i na plus, i na minus :wink:

5 polubień

Dlaczego Ci się podoba nieharmonijność patologicznego, cywilizowanego gatunku ludzkiego? Patologia nie ma racji bytu.

Ale w tej nieharmonijności bywa coś harmonijnego :wink:
A w każdym razie, bywa interesująca. I harmonijność, i nieharmonijność i patologia też :grin:

1 polubienie

Można dyskutować, czy lubienie nieharmonijności i patologii nie jest patologią.

Jakbym wiedział że został mi rok życia, to idę pieszo do Południowej Afryki, po drodze przyjaźniąc się ze słoniami.

O tyle mógłbym się zgodzić z Tobą, że harmonijne jest wycinanie, likwidowanie nieharmonijności i patologii. Wolę być jednak po stronie harmonijności.

Ja 30 promili.
Znaczy procent.