Jaka forma gramatyczna jest przez Was preferowana?

Witam. Ucząc się języków obcych, zawsze fascynowała mnie forma złożona. Oczywiście wiem, że używanie jednej lub drugiej formy to zazwyczaj nie kwestia preferencji, a niuansu znaczeniowego.

Dobrym przykładem są języki germańskie. Wyrażenia “ich machte” i “ich habe gemacht” są tłumaczone na “ja zrobiłem”, ale ja wiem, że był lub nadal jest niuans pomiędzy tymi formami. Ta pierwsza powinna mieć znaczenie przeszłe, a ta druga znaczenie przeszłe z rezultatem na teraźniejszość, czyli coś takiego jak nasze mam zrobione lub zrobiłem przed chwilą/teraz/już.

Którą formę w językach wolicie i dlaczego?

  • Prosta (ich machte)
  • Złożona (ich habe gemacht)
  • Trudno powiedzieć

0 głosujących

1 polubienie

Pytałem się Niemców właśnie o te dwie formy. Kiedyś mi jeden odpowiedział, że obie są stosowane zamiennie, różnice są regionalne, czyli na przykład w Brandenburgii stosuje się tą formę a w Bawarii tamtą.
U mnie to raczej tą złożoną częściej stosuję.

5 polubień

Nazywam to idiom.
I podobno jest to skuteczne.

2 polubienia

Co wieś to konwencja? Z niemieckim zawsze mialam i mam problem gramatyczny w czasie terazniejszym i przeszlym “mało dokonanym” o ile w lacinie, a raczej jezykach stosujacych luz i tryb domyslny? To germanskie musze, powinienem, dam sie, pozwolę jest loterią

3 polubienia

Ja preferuję mowę potoczną

4 polubienia

Akurat w niemieckim czas Präteritum (Imperfekt) jest w zaniku, ale w innych językach to nadal ma znaczenie. Np. w angielskim odwieczny dylemat, kiedy użyć czasu Past Simple a kiedy Present Perfect. Nawet w polskim jest widać wyraźną różnicę, czy zrobiłem czy mam zrobione.

Akurat w polskim nawet zwykły czas przeszły to perfectum, bo czasy proste imperfektum i aoryst zanikły w średniowieczu. Pełna forma perfectum to przecież “jestem zrobił”.

Moim zdaniem języki indoeuropejskie idą w kierunku perfectum aż z dwuch powodów. Po pierwsze, formy złożone składają się z elementów bardziej uniwersalnych. Po drugie, czas perfectum ma szersze znaczenie, bo też jest czasem przeszłym, a dodatkowo może również mieć teraźniejszy rezultat.

Daniel poniżej masz link do pierwszego z brzegu artykułu z MSN. De
https://www.msn.com/de-de/nachrichten/politik/wagner-aufstand-so-berichtete-das-russische-fernsehen-über-den-putschversuch/ar-AA1d0lKX?ocid=hpmsn&cvid=54fc303233564be19a858a6f6505132b&ei=10

Przeanalizuj go i sobie odpowiedź czy wspomniany przez Ciebie czas jest w zaniku

2 polubienia

…i chód chwiejny :joy: :joy:

2 polubienia

Bo u niego wiatr jest silny i go spycha.

2 polubienia

Przed pon.powinien się chociaż wykąpać i umyć włosy (n a głowie)…bo inaczej go pomylą z minmenem :roll_eyes:

1 polubienie

Tysz

2 polubienia

Nie moge Cie zrozumiec…
Po raz ktorys już,piszesz całkiem ciekawie o formach językowych,co wcale nie przeszkadza Ci palnąć “dwuch” :thinking:
I co?I nic?
W angielskim faktycznie,zongluje się tymi formami ale nie ze względu na regiony.Po prostu uznanie czegoś za coś,co ma związek z teraźniejszością,czesto jest sprawa bardzo subiektywna.
Ja zdecydowanie częściej używam formy złożonej.

2 polubienia

Slowo pisane? Błąd ortograficzny?
Czy to jest dwóch czy dwuch.
Wiadomo o co chodzi, wiec czuj duch , byle po nocach nie straszyl.
Nie to, ze pochwalam. Ale sa gorsze rzeczy.

2 polubienia

Wiem, że w piśmie czas Präteritum nadal jest żywy, bo tak mnie uczono w szkole, ale w mowie potocznej ponoć dominuje czas Perfekt.

Moim zdaniem może to wynikać m.in. z logiki. Pismo częściej służy do opisu przeszłości, natomiast mowa potoczna częściej do teraźniejszości lub przeszłości, która nadal trwa.

Angielski czas Present Perfect to czas ponoć przeszły, ale z nazwy i formy wynika, że to w istocie czas teraźniejszy, bo przecież “mam zrobione” a nie “miałem zrobione”.

1 polubienie

Ich weiss nicht, ich kann es nicht, bin ich beschaeftigt… :sunglasses:

1 polubienie

W mowie potocznej raczej nikt sie nie zastanawia,co innego w tekstach literackich. Powiem raczej “pomalowalem mieszkanie” niz “mam pomalowane mieszkanie”

1 polubienie

Z tego co wiem od Juli (moja córka, 20 lat w Niemczech, “skończone” szkoły jest nauczycielką (m. in. jeżyka niemieckiego). Ich machte to czas używany przede wszystkim w języku “pisanym” i literackim (w książkach). Ich habe gemacht to język mówiony, potoczny i najczęściej spotykany. Pewnie są jeszcze jakieś różnice, ale o tym nie wiem.

2 polubienia

Beniu (z innej beczki)… Czy aparat słuchowy rzeczywiście zapobiega dalszej utracie słuchu??? Mnie trafiło się 40/60% czyli tzw, g…o, ale da się żyć. Aparaty są koszmarnie drogie i tak sobie myślę… Mam jeszcze zlecone badanie błędnika (“na oko” jest dobrze) i myślę, że to badanie też będzie w porządku tym bardziej, że po braniu leku BETASERC zawroty głowy wyraźnie ustępują. Napisz, bo mam wątpliwości ( firma aparatów jest prywatna). Przepraszam za kłopot!

1 polubienie

O ile mi wiadomo, aparat słuchowy nie jest po to by zapobiegał utracie słuchu tylko poprawiał zdolność słyszenia. Utrata słuchu ma jakieś podłoże i aparat go nie eliminuje, chyba że w jakiś pośredni sposób niejako ze się tak wyrażę przy okazji ale i to raczej rzadko. Aparaty te nie służą w leczeniu utraty słuchu podobnie jak okulary nie leczą z krotko- czy dlugowzrocznosci.

4 polubienia

Tak sobie właśnie pomyślałam… Dzięki Beniu!

1 polubienie