Dla jednego kaganiec a dla innego możliwość posiadania aparatu na którego w danym momencie by sobie nie mógł pozwolić.
Powiedzmy, że firma oferuje jakiś aparat za 2000 zł.
Można sobie takowy kupić i mieć na kartę, ale trzeba wybulić te dwa koła.
Można też sobie załatwić “kaganiec” na dwa lata i zapłacić na początku na przykład 1zł …
Jest wybór. Poza tym nie każdy chce lub może od razu tyle kasy zapłacić, a chce mieć aparat taki jaki mu się podoba.
Bywa taniej. Zalezy do czego potrzebujesz i jaki sobie abonament wybiezesz. Moja mama uzywa tylko do dzwonienia (nawet bez smsow bo nie umie) i ma obonament za 24 zl. Na karte jej wychodzilo dużo drozej bo kazda minuta się liczyla. Teraz rozmawia ile chce.
W tej chwili jedyna różnica to ten koszt telefonu. W abonamencie masz na raty (nie ma już telefonów za 1 zł, te czasy nie wrócą), a na kartę musisz zdobyć aparat własnym przemysłem.
Jeśli chodzi o jakość połączeń czy internetu – nie ma żadnej różnicy.
Więc jeśli posiadasz dobry aparat i skończyła Ci się umowa, warto przejść na kartę, minusem jest, że trzeba pamiętać o doładowaniach
Nie ma już smartfonow za smieszne pieniądze. Teraz płacisz osobno abonament i raty za telefon. Najtańsze telefony jak widziałem w abonamentach są po 400-500 zł.
U niektórych operatorów są plany abonamentowe z 30 dniowym okresem wypowiedzenia bez telefonu. Jest to o tyle wygodne, że z aktywnym poleceniem zapłaty nie trzeba się martwić o jakieś doładowania. Jeżeli chodzi o abonament z telefonem, bardzo często w naszych warunkach jest nieopłacalne, bo za taki sam sprzęt przeważnie można gdzieś indziej nabyć taniej, również spłacając zakup ratalnie.