Jaka jest Twoja noc?

Starsza pani znika…Film z 1938 roku,moim zdaniem,wręcz genialny,Alfreda Hitchcocka…A tam wlasnie,Margaret…
Taka troche nasza Helena Grossówna… :wink:

2 polubienia

Tego filmu sobie nie przypominam.

Ale ja tak obok temata, noc miałem fajną, bo zasnąłem zadowolony, że niejaka gabaryna dostała wpierd.l :stuck_out_tongue_winking_eye: :crazy_face:

2 polubienia

Jestem pewien ze widziałeś.Zresztą w pózniejszych latach,powstawały kolejne wersje…
Kiedyś,stały punkt w paśmie"kina dla drugiej zmiany".Tv puszczała takie filmy w okolicach godz. 13.

1 polubienie

A dzisiaj kolejny Hitch!
Tym razem"Oszustwo"na podst. sztuki Johna Galsworthy’ego.Film z 1931 roku…Z udziałem min.Jill Esmond,pierwszej żony Lawrence’a Oiliviera.
Film raczej drugorzędny w dorobku mistrza ale warto zobaczyć by zdać sobie sprawę,jaki wielki był postep w sztuce filmowej przez ledwie parę lat,od wprowadzenia dzwieku,do mniej więcej,1935 roku.

2 polubienia

Wczoraj…
“Laura”,Otto Premingera z 1944 roku, w niesamowitej obsadzie:Gene Tierney,Dana Andrews,Clifton Webb,filar wytworni Hammer,Vincent Price i Judith Anderson…
Jeden z najlepszych filmów “noir” .W nastroju hitchockowski,dla mnie jeden z najlepszych filmów lat 40-50 w ogóle!
Gene Tierney wrecz magiczna ale w tym filmie, aktorstwo jest po prostu doskonale!

Na dzisiaj zaplanowałem spotkanie z kolejnym reżyserem którego korzenie to Europa Wschodnia.Tym razem w kolejnym filmie"noir",-Phantom lady-Roberta Siodmaka z Dana Andrewsem ponownie oraz zjawiskowa Brytyjka,Ella Raines…
Producentka tego filmu była…Joan Harrison,wieloletnia bliska współpracowniczka A.Hitchcocka.I to właściwie mówi trafnie wszystko o charakterze tego filmu.Raz jeszcze 1944…
Nie widziałem tego ponad 30 lat :innocent:

Wzialby się :wink: za Franka Sinatrę,
W koncu dzis 25 rocznica śmierci…

Ja raczej nie robię tego z kalendarzem…Tydzień temu dostałem jego 2 albumy ,oryginalne tłoczenia z 1955 i 57 roku.Oba z orkiestra Nelsona Riddle’a… :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Przedwczoraj odeszła Astrud Gilberto…
Jestem w pracy więc nic nie zagram…Zreszta po naglej"śmierci" mojego lap topa,chyba do polowy lipca, nic nie wstawię… :neutral_face:

Miauuu Brasilia tierra. Wiem. Fado .
Wstawie za Ciebie
Poczatek

2 polubienia

Dziękuję ale w żadnym wypadku to nie jest fado.
To historyczne spotkanie jazzu i bossanovy.Bez tych pionierskich poczynań Stana Getza i rownolegle,Dizzie Gillespiego flirtującego bardziej z muzyka kubańska, trudno powiedziec,kiedy i kto odkryłby te obszary dla jazzu czy muzyki pop.Stan Getz i Astrud napotkali na swej drodze Antonio Carlosa Jobima i to był prawdziwy początek dla tzw.jazzu latynoskiego który niemal natychmiast zaistniał w mediach.
Astrud zaśpiewała Dziewczynę z Ipanemy jako zupełna nowicjuszka, nigdy wcześniej nie będąc w studiu nagraniowym…Jej aksamitny głos rzucił na kolana nawet wielu jazzowych purystów,podobnie jak…22-23 lata później,glos Sade Adu uczynił z rockowym audytorium lat 80-tych :innocent:
Ja ze swej strony,moge jedynie dodać ze pierwszy album z sambą i bossanova,opatrzony zdjęciem z Copacabany,zawdzieczam właśnie Astrud Gilberto.Do dzisiaj stoi dumnie na polce i stanowi chyba najlepsza,3-plytowa składankę,wyjatkowych nagran Getza,Gilberto,Jobima,Wanderleya i wielu innych z lat 60-tych,którzy wówczas połknęli haczyk. :wink:
Jak np. Quincy Jones…To dzięki zainteresowaniu jazzu muzyka brazylijska ,wypłynęli np. Baden Powell,Joao Gilberto,Eumir Deodato czy Sergio Mendes…
Bardzo długa,piekna opowieść choć bez muzycznych ilustracji bardzo traci na wartości.
Warto wspomnieć piękna kompozycje zatytuowana"Astrud" z pierwszej płyty Basi Trzetrzelewskiej.Wlasnie dla i o,Astrud Gilberto…

Ðobra wnikac nie bede. Muzyka z duszy OK.?