Witam. Do tej pory sądziłem, że ludzie muszą pracować coraz więcej z powodu presji, że domy, telewizory, telefony muszą być coraz większe, moda zmienia się częściej i ogólnie wmawia się ludziom, że potrzebują coraz więcej lub częściej. A może zależność jest odwrotna? Może ludzie mają coraz więcej pieniędzy i coś z tymi pieniędzmi muszą lub chcą robić? Nie po to zarabia się więcej, by nic z tego nie wynikało. Poza tym nieużywane pieniądze tracą na wartości.
Ludzie mają więcej pieniędzy czy pracują więcej niż to konieczne, bo wmówiono im, że potrzebują mieć więcej lub częściej?
Tak, presja reklam robi swoje. Loreal, jesteś tego warta, a że Loreal kosztuje więcej, to trzeba więcej pracować. Reklamy wypasionych samochodów - musisz go mieć, wakacji w tropikach-musisz tam być. Iluż to ludzi ulega złudzeniom, że posiadanie czegoś świadczy o wartości ich samych?
Ale jest też druga grupa. Niektórzy pracuję więcej, zostają po godzinach nawet za darmo, bo… boją się utraty pracy. Bo kolego będzie bardziej dyspozycyjny i przy zwolnieniach padnie na mnie? Dotyczy to szczególnie ludzi po 50-tce. Boją się, że w tym wieku nie znajdą innej roboty, więc zaciskają zęby i dają się wykorzystywać.
Nie,dlaczego?Jasno jak najbardziej!
Po pierwsze,ludzie nic nie muszą.Albo przynajmniej,nie musza do pewnego stopnia.Problem w tym ze oni tego ani nie dostrzegają ani w ogóle nie biorą pod uwage.
Oczywiscie mowie o skrajnosci ale Ty tez napisales skrajnie,ze muszą [i basta?]
Faktycznie ludzie maja coraz wiecej pieniedzy.To nie ulega watpliwosci i kazdy wytworca od lekko licząc,ćwierć wieku,o tym wie doskonale,produkujac tak abys nie naprawial tylko kupowal nowe.Jeszcze w latach 90-tych,fajnie to Beksinski wyartykuował w swych"Opowiesciach z krypty".
Wraz z bogaceniem sie,przychodzi coraz wieksza presja środowiska.Zaprosisz prezesa firmy na party do…kurnej chaty bo akurat tak lubisz?No raczej nie,prawda?
I te presje mozna zrozumiec.Ale jak ktos sam sobie wymysla cuda ktore nic specjalnego w zyciu nie zmieniają,za to kosztuja zwielokrotnienie godzin pracy i separacje od rodziny to juz gorzej…Ale to czlowiek sam decyduje a nie ze musi.
Chodzi mi o to, że ludzie kupują rzeczy, o których dawniej by nawet nie pomyśleli. Dlaczego? Bo więcej zarabiają? Czy może więcej zarabiają, żeby mieć więcej?
Chęć posiadania jest motorem rozwoju…chcemy szybszych aut, większych telewizorów, lepszych telefonów, laptopów etc…Nie zrzucajmy winy na reklamy czy wielkie koncerny że zmuszają nas do zakupów- każdy ma swój rozum i wolną wolę. Chcesz to kupuj, nie chcesz to nie…u niektórych minimalizm się sprawdza
Bo to jest tak.
Ja jestem z pokolenia, które toczyło walkę z grupą sfrustrowanych ludzi, o rolkę papieru toaletowego.
Kiedy nam w Polsce wyliczano, ile możemy kupić mięsa, cukru i papierosów, inne kraje miały to, co my dopiero teraz poznajemy.
Chcemy liznąć tego świata, co w tym dziwnego?
Oczywiście każdy w innym stopniu.
Awans generuje zarobki, zarobki generują prestiż a prestiz wymaga innych standardów. Przestajesz się zadawać z gorzej sytuowanymi. Nie przyznajesz się do miejsca z którego pochodzisz i ludzi z którymi się bujałeś na trzepaku. Wspinasz się po drabinie luksusu i próbujesz się dostosować do luksusowego towarzystwa gdyż to ono cię kształtuje. Od niego zależy twoja przyszłość. Zmieniasz styl ubierania się, wypowiedzi, znajomych, samochód, telefon, mieszkanie.
Uważam że odcinanie się bogatych od skromnej przeszłości jest złe. Prestiż nie zawsze jest dany na zawsze.