U mnie kasztany nie rosna, ale na polnocnym zachodzie w Galicji oprocz sadow rosna doslownie wszedzie, tak jak na grzyby chodzi sie na kasztany.
Do zbierania to trzeba miec solidne rękawice spawacza albo takie z metalowej plecionki jak uzywaja rzeznicy. Kluja jak diabli.
Ale swiezutkie na surowo pyszne.
U mnie od kilku dni słonecznie i wietrznie.
Wszystko git tylko że dzień kończy się już o 17:00
Minelo kilka godzin i tez jest pieknie.Ale zaraz znowu bedzie ciemno…Nie lubie tej pory roku
Na surowo nie jadłam,na ciepło i owszem ale tyłka nie urywa:))
Ano wlasnie…Jak to mowi moj sasiad,“nawet srać sie nie chce” Ale on zawsze narzeka
Lepsze na surowo niz pieczone na patelni.
Puree z gotowanych kasztanow jest niezle.
Likier kasztanowy pyszny a deser z kasztanow gotowanych dlugo i z przerwami w cukrowym syropie jest tradycyjna potrawa w Galicji. Mniam.
Tu gdzie mieszkam mamy piękną jesień. W ostatnią niedzielę wybrałem się na przejażdżkę - jak zwykle “wziąłem” jakiś tam odcinek wzdłuż dawnego Muru Berlińskiego. Było tak ciepło, że jechałem na krótki rękawek.
Oto parę fotek z tej “imprezy”
brzozki juz zacne wyrosly…
leci ten czas jak oszaly.
aaa…dziękuję. ujową.
.jak zwykle.
Gdyby się zebrała fajna ekipa, jestem w stanie zorganizować przejazd rowerem w ciągu jednego dnia wzdłuż dawnego muru, ale jak na razie nie ma chętnych. Do przejechania prawie 170km … Ostatnio mi się to udało. Zrobiłem ku…a 200, bo pomyliłem drogi …
ja na rowerze to ostatni raz ponad 30 lat temu.
ale powaznie sie zastanawiam czy nie kupic, bo juz mi sie spacerowanie znudzilo, a i zasieg wiekszy…
To czuj się okonek zaproszona. Rower Ci załatwię, wiec tylko Twoja osoba niech się pojawi.
Wiem, że masz bujną wyobraźnię, ale mimo to, gwarantuję, że nie jesteś sobie w stanie wyobrazić emocji, jakie takiej jednodniowej wyprawie mogą towarzyszyć. Jak ktoś niewprawiony, mogą potem przez 2 tygodnie boleć nogi …
(By collins mnie nie opierniczył, że zbaczam z tematu, dodam, że najlepiej to zrobić jesienią
Gdyby nie te brzozy…Byloby jak u mnie,w Stevenage Az dziwne…
Mam rower,jestem w formie [ostatnio zbilem rekord z pracy do domu,czyli pod górę] z 20 minut do 18 z hakiem…Ale…
Coz…Kanal nie pestka…Zgranie terminow wyklucza koniec bierzacego roku…I jak zwykle wszystko szlag trafi
A za Blood On The Rooftops,masz u mnie piwo!
A tam, ty też niedawno wrzucięłś na FB, więc moje to plagiat
No tak…
Jestem jakos zwiazany z tą płytą.To wiecej niz zwykłe emocje…Podobno w liceum przeżywa sie wszystko najintensywniej…Tak mówila moja historyca-wychowawczyni.I dzisiaj mam wrazenie ze to wielka prawda!
w Galicji sa specjalne patelnie z dziurami
do pieczenia na weglach lub bezposrednio nad ogniskiem, tylko wtedy muszisz miec dluzsza raczke.
fajnie wredy przesiakaja dymem, tak troche uwedzone sie robia.
U nas wiosna… bardzo wietrznie! Wczoraj wiał gorący wiatr z północy, było 35 stopni, a mi zachcialo się piec drożdżówki