O ile do was dotarła wreszcie…
Że jestem fajna
Za mała jestem płotka by o mnie krążyła plotka
Ze jestem z policji.Sąsiad chciał na mnie szczuć okoliczną chołote.
W radiu"s",kolejna jedza na stołku,wymysliła kiedys ze jestem szpiclem innej stacji choć sama mnie zaprosila do montowania playlisty…
Nawet w dalekiej rodzinie,nie wiem do dzisiaj za czyją sprawą,rozeszła sie plotka ze…szykuje "zamach"na mieszkanie zamieszkiwane przez krewnego…
Niby to wszystko tylko plotki mniejsze lub wieksze ale akurat te,pokazuja jakimi świniami mogą byc ludzie…
To znaczy @joko, że jeszcze nie dotarło
Że skutecznie popełniłem samobójstwo
Nie wiem, nie zwracam na to uwagi.
Się nie śmiej. Ponoć sąsiadka poznała mnie po kolanie, jak zwłoki przykryte wynosili
Uuuuu, musiałeś mieć dobre stosunki… z sąsiadką, skoro po kolanach poznała
Że się nawróciłem i poszedłem na odwyk
i że lubisz disco polo
O boże. Zabiłbym autora tej plotki.
Kara za grzechy byłby sąsiad słuchający całymi dniami matryniuka… za ścianą z dykty…
Wypluj te słowa.
Wyprowadziłbyś się?
wypluwam:D
On by się wyprowadził
No gdzie tam, przecież nie poznała
Teraz wiesz, jak byłeś przez nią obserwowany. Kolorem oczu chyba nie była zainteresowana
Plotki mnie nie interesują, tych nigdy nie będzie dość dopóki ludzie nie zajmą się swym życiem. Żyję dla siebie nie dla plotek - gdybym miał każdej wysłuchać do końca to by życia nie starczyło w teorii, bo w praktyce miałbym już kilka nowych żyć. Jak cokolwiek do mnie dociera na mój czy np. kolegi temat, to zawsze mówię zajmij się sobą a nie czyimś życiem - nikt za ciebie żyć nie będzie, czy do pracy chodził itd. A jak się pytają co u ciebie to mówię - a kto chce wiedzieć ?