Witam. Wielu firmom grozi upadek lub poważne kłopoty finansowe, ale skoro tak, to wychodziłoby na to, że ludzie są w stanie żyć bez ich towarów lub usług albo nie potrzebują ich aż tak często/dużo. A skoro tak, to może ludzie nie potrzebnie poświęcali coraz więcej czasu i wysiłku na pracę?
Z poniższego filmiku wynika, że więcej szczęścia daje czas wolny niż nadmiar pieniędzy.
Zauważ jak bardzo ci ludzie cierpią bez tych towarów i usług. Cywilizacje ogarnia depresja. I frustracja. Pojawiają się nawet myśli samobójcze.
Rynki przeszły na tryb online. A robotyka i automatyzacja dzięki covidowi przyspieszyły swój rozwój spychając człowieka na margines. Zakażony, samotny, zamknięty, biedny. Świetna broń ekonomiczna.
@Devil Dziś w TokFm mówili, że sprzedaż antydepresantów w Polsce wzrosła o 20 milionów sztuk. Polacy na skraju załamania nerwowego… Ktoś jednak zarabia. Jeśli chodzi o towary i usługi to oczywiście ich potrzebujemy, ale może nie w takiej ilości w jakiej pochłanialiśmy je dotychczas…
To prawda, że wielu rzeczy nie potrzebują. To tylko media, reklamy wmawiają im, że muszą daną rzecz mieć. Co impreza - nowa kiecka, co sezon - nowe buty. Po co?
Nawyki konsumenckie - myślę, że jednak wrócą. Reklama na wielu działa, osiągnie swój cel.
A może w postaci tej pandemii natura pokazała, że jest granica wykorzystywania dóbr naturalnych jakie nam gratis udostępniła. Że należy się ograniczyć, zostawić coś przyszłym pokoleniom. Że nieustający “postęp” ma swoje granice.
Chciałem, odpowiadając na pytanie, powiedzieć, że konsumenci powinni swoje nawyki zmienić, zmniejszyć a producenci produktów i usług się ograniczyć. Wielu zdaje sobie z tego sprawę, ale potrzebny jest bodziec i może ta zaraza nim winna być.
Prekolumbijska Ameryka kola nie znala
Co wiecej, nie znali hodowli, zyli bez wytopu metali, zloto sluzylo za ozdobe, a waluta to ziarna kakaowca.
Padli ofiarą innej kultury. Technologicznie bardziej zaawansowanej
Jakie uprzywilejowanie? Jaką pomoc? Ufoludki z kosmosu nam pomogą?
Możemy liczyć tylko na samowystarczalność. Jesteśmy - jak na razie - sami w tej Wielkiej Pustce jaka nas otacza. Chyba że jest tam gdzieś Wszechmocny.