postawilam na Chiny kontra reszta swiata. Chyba, ze wycofaja sie jak kiedys.
Ziemia mogla byc zaludniona przez skosnookich juz dawno - niestety pewien cesarz wystraszyl sie zderzenia z innymi cywilizacjami owczesnego swiata, ograniczyl ekspansje i stworzyl Panstwo Srodka.
Żaden z powyższych, oczywiście… Te konflikty które wymieniłeś są przez wszystkie zainteresowane strony nieustannie monitorowane - po to żeby jak najwięcej na nich ugrać przy jak najmniejszych kosztach i ryzyku. Wielka wojna sprawia, że wszystkie takie kalkulacje będzie można co najwyżej o kant tyłka potrzaskać.
Niezupełnie. USA nie dąży do wojny, tylko do uzyskania jakichś korzyści. Co to za korzyści, to już osobna sprawa i w tym momencie nieistotna. Najlepszym wynikiem tych utarczek jest dla nich ustępstwo Iranu bez uciekania się do walki. Wtedy USA dostanie to czego chce, i to praktycznie za darmo. A na wojnie, to nigdy nie wiadomo: może i się ją wygra, ale jaki będzie koszt?
nawet nie to - dla nich to, w pueblu praktycznie zmonopilizowali handel typu 1001 drobiazgow - czyli wszystko co moze ci sie przydac, czego zapomniales wyjezsdzajac na wakacje, czy surowce i polsurowce do roznego rodzaju robotek recznych - nareszcie za rozsadna cene (to ostatnie mnie szczegolnie cieszy)
a chinskie restauracje naleza tu do relatywnie tanich (jesli lubisz chinszczyzne) - choc wielu juz przestawilo sie na klasyczny asortyment hiszpanskiej kuchni bo tubylcy pod tym wzgledem konserwatywni sa.
ale nie zmienili stylu obslugi - ja sie zawsze zastanawiam jak oni przy tych cenach sa w stanie utrzymac tylu kelnerow/kucharzy? moze tu role odgrywa ilosc klientow? i fakt, ze zarcie dowioza i ze 20 km (cieple i na czas)?
nawet triady udaja, ze ich nie ma, bo tu nie tylko drobny handel i obiadki, ale wielkie pieniadze wchodza w gre - koncerny chinskie w Europie maja coraz wiecej do powiedzenia.
Nie tylko w Twoim pueblu @okonek U nich ilość, nie jakość się liczy.
Co do restauracji wiem, że jest masa u nas ludków egzotyczną kuchnią zauroczonych - ja też czasem zjem jakąś orientalną zupkę lub ichni ryż ze smakami nam nie znanymi.
Znany powszechnie jest ich wyzysk - ludzi w bród bez pracy, więc się kiszą za parę yuanów, w warunkach urągających człowiekowi, by zarobić na siebie, czy rodzinę…
A na te koncerny myślę też pracują właśnie ci najubożsi.
Wiesz ze tez sie nad tym zastanawiam, ale na razie nie mam wyrobionego zdania
Zalezy od rozwoju sytuacjii, a ta zmienia sie dosc szybko i radykalnie obecnie
Dziś wojny międzypaństwowe, czy globalne sa bezsensem. pozumieja to politycy, rozumieja to wojskowi (trochę mniej) a przede wszystkim ekonomiści. Po kiego grzyba podbijac inne państwo, narazając sie na gigantyczne koszty, skoro mozna je podbic gospodarczo? Co Chiny zrobiły juz z polowa swiata.