Znalazłem ostatnio w szufladzie kuchennej lejek. Przyznam się, że nie pamiętam czy w ciągu 25 lat jak tu mieszkam używałem go więcej niż raz.
Wałek
Jakiś taki talerz na jajka. Nie wiem po co go trzymam w ogóle.
Z wgłębieniami?
Dokładnie
ja uzywam, latem jak robie lemoniady w butelkach po wodzie.
ale nie pamieram kiedy ostatni raz uzywalam sosjerki od serwisu.
no i cukierniczki, ale ja herbaty czy kawy nie slodze. a goscie na ogol slodzik.
Ha, ha, sosjerki od serwisu używałem tylko raz, w zeszłym roku - pierwszy i ostatni, bo niestety podczas zmywania uległa dezintegracji.
Lyzka specjalna do lodow
nie wiem jak sie znalazla w szufladzie
nigdy nie uzywana
Drewniany mlynek do kawy.Ma ok.100 lat,moze troche mniej…Ostatni raz byl uzywany,o ile sie nie myle,pod koniec lat 80-tych
A to uzywam dosyc czesto.
Miarka do kawy i łyżka do lodów ( pogniecione ziemniaki nią raz na 1o lat nakładam- dla gości:). I jeszcze takie widełki do robota z lat 80tysych, oraz plastikowy wycinacz do pierogów.
Ooo, bardzo dużo. Prawie nie gotuję!
Miałam takiego stulatka!
Bardzo rzadko używam przeróżnych elektrycznych sprzętów do krojenia, szatkowania i temu podobnych. W czasie, w którym się te ustrojstwa rozłoży, użyje, potem umyje i złoży, już dawno wszystko pokroję nożem. W sumie można powiedzieć, że wcale ich nie używam.
To tak jak ja…
Ja ostatnio to frytkownica, jak mam ochote na frytki to ide do baru. Niby to ustrojstwo nieduze, ale i tak wiecej mycia niz jedzenia.
I maszynka do miesa od lat lezy na wszelki wypadek, bo mieso miela w sklepie z dowolnie wybranych kawalkow, wiec problem, ze kupie jakis kawalek psa zmielonegi razem z buda i łańcuchem nie istnieje.
Drylownica do pestek. Kiedyś mama przyjechała do nas i przywiozła,nie mam pojęcia po co. A tak,to wszystko inne jest używane.