Jakie masz podejscie do smierci?

Już dawno umówiłem się z pewną laską.
Jest szczupła tak jak ja ubiera się na czarno przychodzi na randkę kiedy się jej nie spodziewasz i staje z reguły przy łóżku od strony “nóg”. Fajna jest.:-))

2 polubienia

Pożyjemy ale nie koniecznie zobaczymy.:frowning:

2 polubienia

Nie przekonałaś mnie!
Ale to nic nie znaczy “ojszczywiśnie”::slight_smile:

Cofam poprzednia wypowiedź … Chcę jeszcze trochę przeżyć na emigracji…śmierci poczekaj, nie bądź świnia!

2 polubienia

Ale wiesz, tez tak mialam. Zero leku tylko mysl ze to bedzie tak szybko ze nie zauwaze…

1 polubienie

Myślisz, że to się czuje @birbant? Kurczę… ale temat, a niech to !

2 polubienia

Wesolutki. :crazy_face:

1 polubienie

Tydzień temu zmarła moja babcia. Miała 90 lat. Od roku 2014 zmagała się (i cała moja rodzina) ze skutkami udaru. Nikomu nie życzę. Nie wiem kto miał gorzej - ona czy rodzina która 24h musiała przy niej być.
Śmierci się nie boję. Jest wybawieniem. Boję się umierania, niepełnosprawności i cierpienia.
Wkurza mnie że nie mam na to wpływu. Mogę jedynie ograniczyć ryzyko wystąpienia niektórych chorób.
Dużo o tym ostatnio myślę bo wszędzie dookoła widać/słychać cierpienie oraz śmierć. Jeszcze w przypadku starców można to pojąć. Gorzej jak dotyka to ludzi młodszych a dotyka coraz częściej.

3 polubienia

to jest tak, że najpierw się na nią czeka a potem przychodzi za szybko :wink:
na tą chwilę jestem pogodzona, że taka kolej rzeczy :wink:

1 polubienie