Z paniką Ci się to przezwisko kojarzy? Nawet kilka najbliższych koleżanek tak do mnie mówiło gdy bedąc u mnie słyszały, że tak się do mnie zwraca rodzina. Dzieci szybko podchwytują.
Faktycznie, bardziej pasuje tu pani Ika.
Niedawno koleżanka przyprowadziła do pracy swoja kilkuletnią córeczkę, ona - żywe srebro, biegała po całym biurze, aż w końcu ktoś myśląc że mała sie zgubiła zapytał: “Jak się nazywa twoja mama?” Dziewczynka odpowiedziała: “Moja mama nazywa się Pani Ania”
Chudy, prezes, miś, myszaq, hanys, czasza, cichy, michu, micho, szczypior, bugs, theli, komar
Ojjj, sporo tego było w zależności od miejsca - dom, szkoła praca, przyjaciele, kolonie, od nazwiska, charakteru …
Jaczesia, Achorek, Arnold , Matka Teresa , mała, Kleopatra, Pikora (ka)… - to wzięło się z mojej podstawówki, w której śpiewałam “Zgubiła sikorka pióreczko”, ale w domu oczywiście podłapali i przekształcili to szybko na “Zgubiła pikorka siureczko” i tak właśnie przez wiele lat na mnie mówono, jeden wujek nazywał mnie jeszcze Dżo.
Groszku… cudnie !
Pluszak? Czyli nie tylko ja czasem śpię z pluszakiem?
Najczęściej rozmaite przekształcenia mojego imienia.
Przyjaciółka mnie czasem nazywała muszką owocówką, nawet dość długo w konwersacji z nią na msg miałam jako pseudonim łacińską nazwę tej muszki (do tej pory ją pamiętam). Mam duże, okrągłe oczy, do tego nosiłam okrągłe okulary przeciwsłoneczne-takie zwykłe lenonki-które ona nazywała muszkowoowocówkowymi. I uwielbiam większość stawonogów.
Siostra nazywa mnie Klopsem lub Klopsikiem, nie wiem czemu i nie wiem, czy chcę to wiedzieć, ale jest urocze
Np. paszkwil! Rowniez Andzia…
Andzia? Ekhm… Ludzie potrafią być wyjątkowo podli. Już nie napiszę na temat tego przezwiska ani słówka więcej.
Całe życie mówią do mnie ANECZKA a to tylko dlatego że w podstawówce mój pan od wf zaczął tak do mnie mówić i ciągnęło się to przez gimnazjum, technikum i teraz też
Ale na mnie w ogole mowiono “Ania”. A to byl tylko zart…
Było tego trochę…W dzieciństwie,nic nie znaczące przezwisko,Kuluś:))I to tylko dlatego ze mój najbliższy kolega,został kiedyś nazwany przez jakiegoś niemal niemowlaka,Lukuś:))
Myśmy się niemal nie rozstawali więc,naturalną koleja rzeczy…Jak Bolek i Lolek
W liceum,Coolman…Podobnie,a może nawet bardziej,bez konkretnej przyczyny…Był taki facet któremu się kojarzyło…I tak już zostało na długie lata.
Dzisiaj w dobie internetu,jest collins ale…To tylko utrwalacz.Gdzieś w polowie lat 90-tych tak mnie nazwał kolega z radia i…tez tak zostało
Kura i Poziomka.
pięknie :)))
Jaka tam ona abstynentka? Miałem na myśli poziom ogólny.