Powiem szczerze, że nie zapeszając, obecna sytuacja zdecydowanie mi odpowiada . Jeśli nie byłoby ograniczeń w podróżowaniu to żyć nie umierać
W pracy cisza bo 99% ludzi pracuje z domu
Dojazd do pracy trwa dużo krócej bo problem korków sam się rozwiązał.
Pogoda dopisuje wiec czas wolny spędzam na grillowaniu i zabawie z dzieciakami
W sklepach nie ma kolejek, ceny paliwa jak 10 lat temu i mnóstwo innych drobnych rzeczy na plus
U mnie tylko jeden minus. muszę jeszcze czekać na wyjazd do Polski. Ale tu na miejscu nie odczuwam żadnych “ujemnych” minusów. Zachowanie regulaminowych odstępów w miejscach publicznych nie jest dla mnie problemem.
Bieda to w strefach gdzie zyje sie z turystyki.
Ale hiszpanskie ograniczenia juz zaczynaja mnie wkurzać. Ja rizumiem, ze powrot do jakiejs normalnosci nie moze byc nagly, bo jednak rozwoj pandemii jest nierownomierny, w jednych regionach sytuacja jest opanowana, a w drugich dopiero sie zaczyna rozwijac. Ale juz mam dosc pieprzenia w kolko o wirusie, smetnych wyjcow wyspiewujacych jak to “niewinna” ludzkosc cierpi przez wrednego wirusa.
I przy tym zaczynam miec wrazenie, ze politykom bardzo sie podoba obecna sytuacja - jednym, bo maja wladze wieksza niz demokratycznie nalezna, drugim bo jako opozycja za nic nie odpowiadajac moga wygadywac bezkarnie dowolne glupoty.
Ale ogolnie to u mnie jedyna niedogodnoscia sa zankniete plaze.
Ja niestety wyjazd wakacyjny musiałem anulować … No ale co się odwlecze …
Finansowo jest to w jakiś sposób odczuwalne bo żona dopiero powoli wraca do pracy bo jej business zamarł zupełnie na 2 miesiące prawie, natomiast kasa to nie wszystko wiec wszyscy doceniamy czas spędzony wspólnie a tego zawsze brakowało. Co do tematu wirusa w TV to po prostu niedobrze mi się robi… Powinno przekazywać się informacje i dane bo to ważne ale nie godzinne debaty i rozważania które i tak nie mają znaczenia na to czy obecna sytuacja się zmieni czy jeszcze nie. Do tego „przemycanie” polityki w temacie wirusa
Politykom zaczelo się po prostu pod tylkami palic, bo sytuacja wymaga dzialan a nie pustego gadania. Oby tylko wojsko sie nie wzielo za rzady, bo bedziemy miec druga Brazylie z kapitanem Bolsonaro na czele.
Choc my to juz mamy rzady szeregowych, a wlasciwie szeregowego posla
Minus taki, że mam ośli upór, źle znoszę zakazy, które spadają na mnie jak grom z jadnego nieba.
Plus taki, że maską mogę przykryć twarz
Śledząc historię świata, wiem że takie rzeczy zdarzają się cyklicznie i prawdę mówiąc dziwiłem się, że już od dłuższego czasu nic się nie działo w tej materii. W każdym razie bądź mentalnie byłem przygotowany i przyjąłem to wszystko ze spokojem.
Z plusów, to powielę te wymienione przez Ciebie w kwestii mniejszego ruchu, cen paliw i czasu spędzonego z rodziną. Do tego jeszcze praca zdalna - jeszcze nigdy tak blisko do roboty nie miałem.
Z minusów jest to, że nie wszystkim jest dane ten czas spędzać równie beztrosko.
Pytanie niestety jest mocno indywidualne wiec tak samo jak wiele osób jest zadowolonych tyle samo będzie miało niestety odmienne odczucie. Praca z domu jest ok ale trochę „więzi” w 4 ścianach … Obyśmy widzieli jak najwiecej pozytywów w całej tej sytuacji. Co do historii gdzie podobne sytuacje miały miejsce, musimy pamiętać że obecnie jest nas duuuuzo więcej a i przemieszczamy się dalej, szybciej i bardziej intensywnie, także ciężko utrzymać wirusa w ryzach i trudniej go wytrzebić
Z tym więżeniem w 4 ścianach mam o tyle dobrze, że mogę się więzić na działce w lesie.
Tez docenilam fakt, ze mieszkam poza miastem.
Myślałem ogólnie o osobach które mieszkają w blokach na przykład Na szczęście mam dom z dużym ogrodem wiec przy obecnej pogodzie „4 ściany” to tylko na noc. No a las to byłby ideał
Plusy są, oczywiście, że są. Chćby czas. Nie tracę go na zakupy - córka biega do sklepu, na dojazdy gdziekolwiek - znacznie mniejszy ruch na dojazdach do miasta, no i w mieście (choć powoli ten plus znika. Mam więcej czasu na poznawanie nowych, pasjonyjących mnie rzeczy, na szachy, kanastę, czy remik :))).
Minusem jest słaby kontakt ze znajomymi, bo preferuję rozmowę face on face niż tel, fb, czy komunikator.
PS. widzę też poprawę finansów Mniej sklepów, mniej wydatków na zbędne rzeczy. Papierów i przydasi na swoją działanlość mam w domu tyle, że wystarczy do końca roku. Procentują zakupy “wymuszane” przez promocje A we wrześniu mamy kolejny Craft Party w Poznaniu, więc okazja do zaopatrzenia znowu będzie!
Ja mam to gdzieś. Nie zmieniłam trybu życia a powinnam wreszcie ruszyć DUPĘ!
Odstępy to mi odpowiadają: lubię mieć przetrzeń dokola siebie i nie znoszę jak ktoś na mnie leży (chyba, że akurat mam taką ochotę… ).
Mnie już chce się tym rzygać…
Ty to masz zdolności…
Plusem jest to ze mam prace,budynek jest pusty i mam z kolega sporo czasu na darta i telewizje. No i to ze płacą a miesiac temu,dostalismy podwyżke.Z pewnoscia jest to najlepsza firma w jakiej pracowałem w Anglii.
Minus to moja sytuacja mieszkaniowa ktora srednio raz na tydzien wyprowadza mnie z rownowagi.
Najgorsze jest jednak to ze nie ma lotow do Polski a nawet gdyby byly,czeka kwarantanna.A to byłby w konsekwencji,koniec pracy.
I to ze przynajmniej kilka sklepow przydałoby sie otworzyć by funkcjonowały jak Tesco…