swych wnętrz (jak ludzka nauka z medycyną), potrafią żyć zdrowo i harmonijnie, niczego nie niszcząc, a też kochając, i rodząc zdrowsze od ludzkiego potomstwo?
Może ludzie to bezmyślny, patologiczny, nieharmonijny gatunek, ogłupiający swą rzekomą inteligencją, kolejne pokolenia? Może to zdecydowanie mądrzej być harmonijnym, niecywilizowanym gatunkiem DSHN-u, niż cywilizowanym, nieharmonijnym, ogłupianym gatunkiem ludzkim?
Zauważmy, że jest ogrom ludzi, potrafiących podróżować poza swym ciałem biologicznym, po całej Ziemi i po całym Kosmosie, a także jest ogrom ludzi, widzących energie (jak Anna Garncarek, Regina Sidorkiewicz, czy Małgorzata Wołukanis), a do jednych i drugich umiejętności nie potrzeba być cywilizowanym człowiekiem, bo można być niecywilizowanym, harmonijnym zwierzęciem czy rośliną.
(DSHN to oczywiście skrót od Doskonały System Harmonii Natury).