Urodzila sie tego dnia właśnie,w 1943 roku.
Czyli dzisiaj mialaby 80…Zawsze się boję tych moich rachunków
Największa,niezwykła,niepowtarzalna…
Te słowa wziąłem z tv.Kanał SKY Arts…
Mógłbym o Janis pisać bez nawet malych przerw…
Bo jej śpiew to"neverending story".Kilka pokoleń juz dzisiaj to przyznaje.
Wciąż sie zastanwiam,co myślał Leonard Cohen gdy spotkał Janis w Chelsea Hotel.Cohen juz to opowiedzial ale to była piosenka…
Uwielbiałem jej głos i sposób śpiewania. Miałem na taśmie wszystko, co śpiewała i pamiętam, że trzecim utworem na tej taśmie był 'Mercedes Benz" śpiewany przez nią a capella.
Skoro Mercedes byl trzeci w kolejności,jedno z ostatnich nagrań w jej życiu,to mogłeś mieć jedynie składankę.
\tak, to była składanka, którą przegrałem od kumpla. To był judoka, fan Suzie Qatro i Janis, Drugą taśmę miałem, właśnie z Suzie i też od niego.
Prawie się rozpłynąłem. A na dodatek te wspomnienia starego geriavitra…
To jeszcze ten występ.
Dla mnie genialny! Jej witalność wcale nie zapowiadala tragicznego końca…
Przy okazji…Zwróć uwage jak świetnie to sfilmowano!
Utwór, oczywiście znam, ale występ widzę po raz pierwszy. Dobre.
Na koniec tych ciekawostek,moj no. 1 od wczoraj…
Janis i Paul Butterfield…Nie orientuje sie w obecnych edycjach ale to raczej rzadkie.
Jak dla mnie,kapitalne brzmienie z idealnie wtopioną harmonijką…Brzmią jak nie lada big band a Janis i tak głośniejsza!!!
Tylko słuchać…