Jedna piosenka w dwóch wcieleniach - no i co o tym myśleć?

1 polubienie

Wersji tego utworu w ponad setkę można liczyć. Tego drugiego nawet słuchałem na żywo w Rowach nad morzem w 1995 roku. Przyjechali Peruwiańczycy i grali na dworze. A później inną peruwiańską muzykę.

2 polubienia

Często się tak zdarza z tymi piosenkami.Mam jakąś płytę kupioną od Indian-przyjemna muzyczka :slight_smile:

1 polubienie

Coverów tego to na setki mozna liczyc.
Wbrew pozorom nie jest to piosenka ludowa, a fragment odmiany hiszpańskiej operetki zwanej zarzuela.
Utwór powstał w 1913 roku.

1 polubienie

O, i to coś ciekawego.

1 polubienie

Masz do czynienia z popowym standartem a dobierasz jakieś wyjątkowo nedzne i paskudne disco polo…
Wersji tego utworu,są dziesiątki jesli nie więcej…
Dlaczego więc? Mam nadzieję że nie z sympatii… :face_with_raised_eyebrow:

3 polubienia

Z sentymentu? To pierwsze moje zetknięcie się z tym utworem… Jest nędzny, to prawda, ale i śmieszny.
Wiem, jesteś bezkompromisowy jeżeli chodzi o muzykę…

Jestem autentycznie DUMNY ze swych horyzontów i wiedzy muzycznej.I nie będę tego ukrywał to nic bardziej nie “capi” jak fałszywa skromność.
Ale na widoko disco polo,strzelam bez ostrzeżenia.
Ostrą amunicją!

2 polubienia

Utwor jest calkiem niezły i bardzo popularny. Prawie jak aria toreadora z Carmen. Bizet nigdy w Hiszpanii nie byl, autor piosenki o kondorze pewnie je widzial przelatujace nad gorami. Zawsze postęp.

1 polubienie