Jeśli człowiek starszy/stary jest pogodzony ze swym wiekiem, a także z wiekiem swych często

dorosłych dzieci, to logicznie powinien akceptować stan braku większości jego życia, czyli akceptować stan, jakby go nie było. Inaczej mówiąc, powinien nie być przeciwko nierozmnażaniu się ewidentnie nieharmonijnej, patologicznej ludzkości. Mam rację?

  • Nie
  • Tak
  • Trudno powiedzieć

0 głosujących

Logicznie rzecz biorąc zatem nas nie ma, więc i na pytanie nie ma jak odpowiedzieć…

3 polubienia

Niby jesteśmy, ale przez takie mgnienie oka, jakby nas nie było. I tę chwilę powinniśmy jak najatrakcyjniej przeżyć.

1 polubienie

Np. na forum z innymi nieharmonijnymi istotami;)

2 polubienia

Decyzje o rozmnazaniu,zostawiam mlodym,
Nie moj interes,prseciez mnie juz nie ma jak i ciebie.
Wiec o co ci chodzi?

O to, że warto mnie posłuchać, aby życie przeżyć jak najatrakcyjniej, i aby nie trafić po ziemskim życiu do COR-u.

Mozesz to pytanie przetlumaczyc na jakies chrzescijanskie pojecia? Bo zupelnie nie wiem o co chodzi.:upside_down_face:

2 polubienia

Mianowicie o to, że przedstawiam do wyboru dla nieharmonijnej, patologicznej ludzkości nie tylko jedną propozycję budowy bajecznych, 50. mln Harmonijnych Miast Pierścieniowych (HMP), ale także łatwiejsze, dobrowolne zaprzestanie rozmnażania się.

Podobno dla dobra naszej planety lepiej się w ogóle nie rozmnażać :laughing:

1 polubienie

To co jest atrakcyjne dla ciebie,nie musi byc atrakcyjne dla mnie.
Ale przeciez ty,gdybys mogl do teraz bys sie rozmnazal.

1 polubienie

@harmonik jak klamiesz z tym odzywianiem siebowocami,tak klamiesz z tym roznnazamiem.
Nie badz zazdrosny,i dla ciebie vos sie znajdzie,moze jeszcze pobaraszkujesz)))

1 polubienie

rozmnazanie sie moze byc, ale nie musi efektem baraszkowania :wink:
a namawianie do ascezy? to juz przerabialismy w sredniowieczu i gdyby nie kilka pandemii ospy, dzumy i innej cholery to te 7 miliardow ludzi osiagnelibysmy pewnie jeszcze przed odkryciem Ameryki przez Kolumba :smiley:

Wiec jest wszystko ok,
Natura zadbala o wszystko.
Natura,to samokontrolujacy sie twor.
I nie pomoga lekarze,wysoko rozwiniet medycyna,ani oxzywianie sie wulacznie slodkimiowocmi i dopijanie winem))

1 polubienie

oj nie, zadnego dopijania, cos ostatni rocznik (bo juz sie pojawilo ubiegloroczne mlode wino) w mojej okolicy najlepszy nie wyszedl. kwasne jakies.

1 polubienie

U mnie kilkuletnie jest w obrocie,mam swojego dostawce))

ja tez zwykle kupuje kilkuletnie, ale z ciekawosci mlodego sprobowalam
ale nawet jak swoje odlezy w beczulce to duzo lepszy ten rocznik nie bedzie.

1 polubienie

To juz zalezy od pogody,nic na to nie poradzisz.

o tyle, ze wiadomo - rocznik 2017/18 omijac (to z mojej okolicy, na szczescie jest wiecej regionow gdzie wino robia) . przynajmniej czerwone

Mieszkam w regionie rolniczym,wiec problemu nie ma.

Hiszpania to jeden wielki region rolniczy :wink: