mordowanych dla nich czy przez nich, stworzeń?
Akurat ten spęd ludzi zniszczy wiecej i tak zdewastowanego ostatnimi pozarami terenu Portugalii niz te “slady weglowe” zaszkodza.
A i gospodarka za duzo na tym nie zyska, bo z “pielgrzyma” turysta zaden. Zarobic sie na nim nie da. Poza tym duza czesc to sie tak na ten spęd owieczek tak wykosztuje, że na suchy chleb ich stac za bardzo nie będzie.
A Portugalia pod wzgledem turystycznym jest piekna i zwiedzana rozsądnie, bez zadeptywania stadami ludzi, z rozsadnie prowadzoną polityka jest miejscem na aktywny wypoczynek idealnym. Na razie korzystają z tego głównie Anglicy i Niemcy. Ale ich to wszedzie pełno. Zreszta, kto w Portugalii by jadł mięso? Tam sie je ryby.
I owoce morza. Popijajac vinho verde.
Człowiek nie ma obecnie naturalnego wroga na tej planecie i to jest problem.
Ja to nie ma? A ruscy? Covid? Tusk?
Niemcy?
Cykliści i kosmici?
Wegetarianie…
Nie na temat ale tak mi się skojarzyło…
Otoz w trakcie tzw. rewolucji francuskiej, za sprawa czołowego zbrodniarza, Saint Justa,wielce popularne były tzw. arystokratyczne małżeństwa.
Wiązało się pare o niesłusznym pochodzeniu, niczym snopek zboża,po 2 lub 4 osoby,obciazalo i chlup, do wody!
Jesli była wtedy większa kanalia od Robespierre’a to był nią właśnie on.
No chyba ze gen.Turreau lub niejaki Carrier.Ale do tego potrzebny byłby osobny temat…
Oni?
No coz rewolucja?
De dade w latach 1795–1800 był jednym z najbardziej poczytnych pisarzy paryskich, a w ciągu następnych dziesięciu lat zatarto po nim niemal wszystkie ślady istnienia